Wygraliśmy z ZUSem
Artur Rams ma osiemnaście lat. Choruje na całkowity zanik mięśni. Ma niesprawne ręce i nogi. Waży tylko 25 kilogramów. Takiemu człowiekowi Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Nowym Sączu przyznał rentę socjalną tylko na dwa lata. Dlaczego? Pracownik ZUS założył, że być może cudownie ozdrowieje i zacznie pracować.
Choroba Artura jest genetyczna, a co za tym idzie nieuleczalna. Dla rodziców chłopaka była prawdziwym szokiem. Nikt wcześniej w rodzinie nie spotkał się z takim przypadkiem. Artur jeszcze przed ukończeniem osiemnastego roku życia otrzymał stała, pierwszą grupę inwalidzką. Zaczął ubiegać się także o rentę socjalna.
Lekarze orzecznicy w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych taką rentę Arturowi przyznali. 472 złote miesięcznie, niestety nie na stałe, a jedynie na dwa lata. Od tej decyzji chłopak próbował wielokrotnie odwojowywać się. Nic to jednak nie dało. Chorą decyzję urzędników - urzędnicy podtrzymali.
Interweniujemy w Nowosądeckim Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Urzędnicy przyznali się do błędu.
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk e-mail (Telewizja Polsat)
Lekarze orzecznicy w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych taką rentę Arturowi przyznali. 472 złote miesięcznie, niestety nie na stałe, a jedynie na dwa lata. Od tej decyzji chłopak próbował wielokrotnie odwojowywać się. Nic to jednak nie dało. Chorą decyzję urzędników - urzędnicy podtrzymali.
Interweniujemy w Nowosądeckim Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Urzędnicy przyznali się do błędu.
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk e-mail (Telewizja Polsat)