Wyrzucone z zajęć
Warsztaty Terapii Zajęciowej w Kielcach. To tu przez 13 lat uczyli się Michał Binkowski i Anita Bator. Michał jest upośledzony umysłowo. Anita cierpi na chorobę Downa.
W lipcu tego roku kierowniczka Małgorzata Stanek zdecydowała o usunięciu ich z placówki. Dlaczego? Bo nie pasowali do rehabilitacji społecznej.
Jak się okazuje kierowniczka miała prawo usunąć Anitę i Michała z Warsztatów, bo tak mówi ustawa o pomocy społecznej.
Po decyzji o usunięciu Anity i Michała ich rodzice odwołali się od tej decyzji do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i Prezydenta Miasta Kielce. Ich odwołania nie przyniosły skutku - ośrodek pomocy społecznej i prezydent podtrzymali decyzję rady programowej warsztatów.
Od chwili usunięcia Anita i Michał nie wychodzą z domu. Dyrekcja warsztatów zaproponowała rodzicom Michała inny ośrodek. Jest to jednak ośrodek dla dzieci autystycznych.
Matce Anity także zaproponowano inny ośrodek, do którego nie ma transportu. Anita sama jeździć nie może.
Rodzice Anity i Michała czują się skrzywdzeni decyzją dyrekcji. Twierdzą, że przyczyną usunięcia ich dzieci z warsztatów jest zemsta kierowniczki, bo rodzicom nie podobało się, że kierowniczka potrąca 30 procent ustawowo zapisanego kieszonkowego uczestnikom warsztatów za... niesubordynację.
Reporter: Karolina Miklewska kmiklewska@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)
Jak się okazuje kierowniczka miała prawo usunąć Anitę i Michała z Warsztatów, bo tak mówi ustawa o pomocy społecznej.
Po decyzji o usunięciu Anity i Michała ich rodzice odwołali się od tej decyzji do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i Prezydenta Miasta Kielce. Ich odwołania nie przyniosły skutku - ośrodek pomocy społecznej i prezydent podtrzymali decyzję rady programowej warsztatów.
Od chwili usunięcia Anita i Michał nie wychodzą z domu. Dyrekcja warsztatów zaproponowała rodzicom Michała inny ośrodek. Jest to jednak ośrodek dla dzieci autystycznych.
Matce Anity także zaproponowano inny ośrodek, do którego nie ma transportu. Anita sama jeździć nie może.
Rodzice Anity i Michała czują się skrzywdzeni decyzją dyrekcji. Twierdzą, że przyczyną usunięcia ich dzieci z warsztatów jest zemsta kierowniczki, bo rodzicom nie podobało się, że kierowniczka potrąca 30 procent ustawowo zapisanego kieszonkowego uczestnikom warsztatów za... niesubordynację.
Reporter: Karolina Miklewska kmiklewska@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)