Opłaty za pseudoautostradę
Liczne roboty drogowe, zwężenia, ścisk i ograniczenia prędkości. Tak wygląda podróż płatną autostradą A4. Zbigniew Lipke, prawnik z Łodzi miał dość takiej jazdy. Zbuntował się i uiścił tylko połowę opłaty za przejazd. Teraz czeka go sprawa w sądzie. Poważne prace remontowe prowadzone są także na autostradzie A2. Dlaczego mimo remontów i utrudnień w podróżowaniu zarządcy tras nie obniżają opłat?
Zbigniewa Lipke, łódzki prawnik jechał autostradą A4 z Krakowa do Katowic. W punkcie poboru opłat w Balicach pan Zbigniew zapłacił sześć i pół złotego, połowę opłaty za przejazd autostradą. W kolejnym - odmówił płacenia.
- Byłem zbulwersowany czasem podróży, to nie autostrada - mówi Zbigniew Lipke.
Pan Zbigniew czekał przy bramce. Prosił o kontakt z kierownikiem. Zamiast kierownika, pojawili się ochroniarze.
- Przyszło dwóch ochroniarzy i zaczęli mnie straszyć, że wezwą policję. Zgodziłem się na to - opowiada Zbigniew Lipke.
- Podczas interwencji policjantów ten pan sam podniósł jedną z barierek i wyjechał poza obręb płatnej autostrady - informuje Ryszard Padewski z Komendy Miejskiej w Mysłowicach.
Jedziemy autostradą A4. Na odcinku 60 kilometrów, co chwilę natrafiamy na roboty drogowe, zwężenia i ograniczenia prędkości.
- Jest za dużo pracy, za dużo zwolnień. Autostrada powinna być bezpłatna dopóki nie zostanie zmodernizowana - mówi jeden z kierowców.
Zarządca autostrady firma Stalexport Autostrada Małopolska SA. nie chce sprawy zbuntowanego pana Zbigniewa komentować.
Niestety, remonty czekają również na kierowców, którzy podróżują autostradą A2, na odcinku Września - Konin. Tu 50 kilometrów autostrady kosztuje 11 zł.
Zbuntowanego pana Zbigniewa najprawdopodobniej czeka sprawa w sądzie o wyłudzenie kwoty 6.50. Inni kierowcy gratulują mu odwagi. *
* skrót materiału
Reporter: Aneta Krajewska akrajewska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)
- Byłem zbulwersowany czasem podróży, to nie autostrada - mówi Zbigniew Lipke.
Pan Zbigniew czekał przy bramce. Prosił o kontakt z kierownikiem. Zamiast kierownika, pojawili się ochroniarze.
- Przyszło dwóch ochroniarzy i zaczęli mnie straszyć, że wezwą policję. Zgodziłem się na to - opowiada Zbigniew Lipke.
- Podczas interwencji policjantów ten pan sam podniósł jedną z barierek i wyjechał poza obręb płatnej autostrady - informuje Ryszard Padewski z Komendy Miejskiej w Mysłowicach.
Jedziemy autostradą A4. Na odcinku 60 kilometrów, co chwilę natrafiamy na roboty drogowe, zwężenia i ograniczenia prędkości.
- Jest za dużo pracy, za dużo zwolnień. Autostrada powinna być bezpłatna dopóki nie zostanie zmodernizowana - mówi jeden z kierowców.
Zarządca autostrady firma Stalexport Autostrada Małopolska SA. nie chce sprawy zbuntowanego pana Zbigniewa komentować.
Niestety, remonty czekają również na kierowców, którzy podróżują autostradą A2, na odcinku Września - Konin. Tu 50 kilometrów autostrady kosztuje 11 zł.
Zbuntowanego pana Zbigniewa najprawdopodobniej czeka sprawa w sądzie o wyłudzenie kwoty 6.50. Inni kierowcy gratulują mu odwagi. *
* skrót materiału
Reporter: Aneta Krajewska akrajewska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)