Polacy na podsłuchu

Polacy na podsłuchu

Dyktafony, pluskwy, ukryte kamery - dziś każdy chce nagrywać każdego. Manii podsłuchiwania ulegają nie tylko politycy, biznesmeni, ale i zwykli ludzie. Najtańszy sprzęt można kupić już za kilkaset złotych, pomocą służą też detektywi. Gdzie możemy umówić się na bezpiecznie spotkanie? Jakich miejsc unikać?

- W Polsce panuje psychoza. Wszyscy boją się rozmawiać przez telefon o rzeczach ważnych, nie tylko tajnych. W naszym kraju podsłuchuje się bardzo wielu ludzi, a reszta boi się, że jest podsłuchiwana - mówi Damian Piróg, z firmy CTR Partner, która zajmuje się dystrybucją urządzeń związanych z telewizją przemysłową.  

Dyktafony, pluskwy, ukryte kamery - tysiące możliwości by zapisać, utrwalić, podsłuchać czyjąś rozmowę, podpatrzeć spotkanie. Na najprostszy sprzęt wydamy kilkaset złotych. I wydajemy. Manii nagrywania ulegają wszyscy.

Dzięki politykom o podsłuchach wiemy już niemal wszystko. Zapanowała moda na podsłuchiwanie. Końca wzajemnej inwigilacji - nie widać.

Nie tylko politycy nakręcają podsłuchowy biznes. Zainteresowani wzajemnym kontrolowaniem są często zazdrośni małżonkowie. Nasza dziennikarka podała się za zdradzaną żonę. Znalezienie firmy, która zamontowałaby podsłuch, nie było żadnym problemem.

O przetestowanie urządzenia wykrywającego podsłuchy poprosiliśmy Krzysztofa Rutkowskiego. W dniu, w którym zatrzymano Piotra Tymochowicza byliśmy przed jego domem. Odczyt wykrywacza podsłuchu był jednoznaczny.

- W domu Piotra Tymochowicza jest podsłuch. Wykryliśmy bardzo silny sygnał - mówił podczas kontroli Krzysztof Rutkowski, prywatny detektyw.

Politycy nie tylko kupują dyktafony. Starają się również nabyć wiedzę, jak uniknąć podsłuchania. Jaka pora jest odpowiednia na poufne spotkanie? Jakich miejsc unikać? Krzysztof Rutkowski nie chce zdradzić, kto uczestniczył w jego szkoleniach.

- W samochodzie są systemy alarmowe, gdzie są czujki, w których można doskonale zamontować mikrofon. Można również zamontować kamerę w dowolnym miejscu, w dowolnym punkcie samochodu. Dlatego uważam, że samochód jest miejscem zagrażającym poufnemu spotkaniu - ocenia Krzysztof Rutkowski.

Jaki jest, więc patent na bezpieczne spotkanie? Czy są jeszcze miejsca, które gwarantują nam anonimowość? Krzysztof Rutkowski zdradził nam, gdzie warto umówić się na poufną rozmowę.

- Doskonałym miejscem jest spotkanie na basenie. Nie wymyślono jeszcze rejestratorów wodoodpornych - zauważa detektyw. *

* skrót materiału

Reporter: Milena Sławińska (Telewizja Polsat)