Przekręty gazowe

Przekręty gazowe

W Rodrysinie koło Poddębic w Łódzkiem cudem nie doszło do wybuchu stacji gazu - LPG. Gazownikom z Rodrysina grozi do 8 lat więzienia za zagrożenie życia. Nielegalnie przepompowywano tam gaz propan-butan z butli do cystern. Przestępcy - od maja - zarobili w ten sposób co najmniej 700 tysięcy złotych.

"Ośmiorniczki" - instalacje służące do nielegalnego przepompowywania do cystern gazu propan-butan z butli 11- kilogramowych przeznaczonych do ogrzewania na przykład mieszkań. Z cystern ten sam propan-butan trafiał do tankujących samochodów, ale już droższy o podatki. A podatki trafiały nie do kasy państwa, lecz do kieszeni oszustów.  

Te podatki to jedna trzecia ceny auto gazu - przy średniej cenie propanu-butanu w Polsce 2 złote 20 groszy za litr. Podatki to 85 groszy. W tym akcyza - 39 groszy .

Uniknięcie tych podatków to właśnie zarobek dla oszustów.

Przepompowywanie gazu z butli do cystern jest dochodowym interesem. ale interesem niebezpiecznym. Przykładem jest wybuch na stacji LPG w Radomiu. Z dymem "poszła" cała stacja. Pracownicy przeżyli cudem. Jeden z nich leczy w szpitalu ciężkie poparzenia.

Jesteśmy w podejrzanej firmie w Rodrysinie, gdzie przepompowywano nielegalnie gaz. Jeden z pracowników nie chce wypowiadać się przed kamerą. Zaprzecza nawet informacjom policji i prokuratora, o tym, że na tym terenie nielegalnie przetaczano gaz.

Minister Finansów uważa za nieskuteczne oplombowywanie dystrybutorów na stacjach LPG czy zwiększenia kontroli przez celników. Woli podnieść akcyzę na gaz grzewczy. Taką decyzję może podjąć tylko rząd.

Realizacja: Adam Bogoryja-Zakrzewski abogoryja@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)