Spędził w bunkrze 10 lat!

Spędził w bunkrze 10 lat!

Niedźwiedź brunatny Mago spędził w bunkrze wrocławskiego zoo 10 lat. Pomieszczenie miało zaledwie 12 metrów kwadratowych. Antoni Gucwiński, ówczesny dyrektor ogrodu zoologicznego tłumaczy, że zwierzę nie mogło przebywać na wybiegu razem ze swoją siostrą. 10 lat temu z tego związku urodziły się już trzy misie. Antoni Gucwiński nie chciał wykastrować Mago, więc zamknął go w bunkrze. Obrońcy zwierząt są oburzeni.

- Przetrzymywanie w takich warunkach, bez możliwości realizacji naturalnych potrzeb może prowadzić do obłędu - uważa Agnieszka Sergiel, badacz niedźwiedzi z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Zima 1991 roku. Gdzieś w Tatrach niedźwiedzica Magda rodzi trzy małe misie: Mago, jego siostrę i brata. Dokarmiana przez turystów niedźwiedzica wraz z małymi przyzwyczaja się do podchodzenia zbyt blisko ludzi. Staje się niebezpieczna. Grozi jej odstrzelenie. Po schwytaniu, nie chce jej przyjąć żaden ogród zoologiczny w Polsce. Jesienią 1991 roku dyrektor Antoni Gucwiński daje schronienie Magdzie i trzem małym niedźwiadkom.  

Mago dorastał na wybiegu ze swoją siostrą Góralką. Kiedy jednak z tego związku przyszły na świat trzy niedźwiadki, dyrektor Gucwiński, nie chcąc dopuścić do dalszego rozrodu, zamknął samca w bunkrze, przylegającym do wybiegu. Niedźwiedź spędzi tam 10 lat.

- Z relacji osób, które pracowały w ogrodzie, wiemy, że on nigdy jej nie opuszczał. Klatka była na tyle mała, że Mago, który jest dosyć dużym okazem, nie mógł przyjmować wyprostowanej pozycji - mówi Cezary Wyszyński z fundacji "Viva!", która walczy o prawa zwierząt.

W 2006 roku dziennikarze Gazety Wyborczej we Wrocławiu trafili na ślad Mago. Prokuratura wszczęła dochodzenie, czy nie doszło do maltretowania niedźwiedzia. Po trzech miesiącach jednak sprawę umorzyła.

- Wydawało mi się, że zamykam go na parę miesięcy, że nie będzie to trwało 10 lat. Życie strasznie szybko płynie - mówi Antoni Gucwiński, były dyrektor zoo we Wrocławiu.

Antoni Gucwiński twierdzi, że miasto nie dało pieniędzy na modernizację wybiegu. Uważa się za ofiarę nagonki. We wrześniu 2006 roku został odwołany ze stanowiska dyrektora wrocławskiego zoo.

W październiku 2006 roku Wojewoda Dolnośląski Krzysztof Grzelczyk zagroził, że będzie się domagał od ministra środowiska zamknięcia ogrodu, jeśli m.in. sytuacja Mago się nie poprawi. 9 lutego 2007 roku niedźwiedź po raz pierwszy od 10 lat wyszedł na otwarty wybieg. *

* skrót materiału

Reporter: Monika Adamczyk (Telewizja Polsat)