Technicy sekcyjni z Łodzi nadal pracują

Technicy sekcyjni z Łodzi nadal pracują

O sytuacji w prosektorium Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 2 w Łodzi mówiliśmy już w kwietniu. Technicy sekcyjni zatrudnieni w tym szpitalu na etacie prowadzili akwizycję pogrzebową. Namawiali rodziny zmarłych do korzystania z usług konkretnego zakładu pogrzebowego.

Tak się złożyło, że dwaj technicy sekcyjni szpitala byli właścicielami polecanego zakładu. Po naszym materiale władze Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, którym podlega szpital, natychmiast zwolniły techników- biznesmenów.

Teoretycznie sytuacja w tym prosektorium została opanowana. Jak się okazuje tylko - teoretycznie. Nasze reporterki znowu zastały tam zwolnionych techników. Okazało się też, że nadal prowadzą oni akwizycję.  

Nasza reporterka podszyła się pod rodzinę zmarłej osoby. Rozmawiała z technikiem sekcyjnym Wiesławem B . Podobno miał on już nie pracować w prosektorium. Technik-biznesmen nie zapomniał polecić znanej już nam skądinąd firmy pogrzebowej "Primus".

Usiłujemy wyjaśnić całą sprawę w Uniwersytecie Medycznym. Tym razem prorektor nie chce wypowiadać się do kamery. Idziemy do dyrektora szpitala. Ten również nie widzi potrzeby wyjaśnienia całej sytuacji przed kamerą. Nagranie realizujemy więc ukrytą.

Dyrektor szpitala zwolnił trzech techników sekcyjnych. Ci jednak od razu odwołali się od jego decyzji do sądu pracy. We wrześniu łódzki sąd pracy przywrócił trzech techników sekcyjnych do pracy w prosektorium szpitala klinicznego. Dyrekcja szpitala nie odwołała się od wyroku sądu.

Tak więc technicy sekcyjni znowu pracują w prosektorium. I znowu bez przeszkód mogą zajmować się w szpitalu akwizycją na rzecz firmy "Primus". Choć teoretycznie nie należy ona do żadnego z nich.

Ewa Pocztar-Szczerba epocztar@polsat.com.pl, Lidia Oskierko (Telewizja Polsat)