Tragiczna śmierć Rafałka
Pięć lat temu w Rybniku, na terenie firmy produkującej okna i drzwi doszło do tragedii. Zginął w niej 2 letni Rafał.
Rodzice wraz z małym Rafałem zostali zaprowadzeni przez pracownicę firmy na strych hali produkcyjnej . Pracownica nie ostrzegała ich o istniejących tam zagrożeniach.
W podłodze - miejsce przeznaczone na windę było źle zabezpieczone. Dziura była przykryta tylko płytą kartonowo-gipsową. Niestety, doszło do tragedii. Rafał wpadł w dziurę. Choć wypadek miał miejsce 5 lat temu wciąż nikt nie poniósł odpowiedzialności za śmierć dziecka. Dlaczego? Tego nie wiadomo?
Początkowo o śmierć dziecka oskarżano kobietę, która była zatrudniona w firmie na etacie inspektora BHP. Jednak w marcu tego roku sąd odstąpił od zarzutów wobec niej.
Chcemy uzyskać informacje o postępowaniu od Prokuratury Rejonowej w Rybniku. Niestety pani prokurator prowadząca tę sprawę nie chce się z nami spotkać. Wysyłamy pismo z pytaniami i próbujemy umówić się na spotkanie. Pani prokurator wystosowała do nas pismo. Oto jego treść:
"W odpowiedzi na pismo z dnia 5 grudnia 2005 roku. Tutejsza Prokuratura informuje, iż postępowanie karne pozostaje w toku. Dotychczas policja nie zdołała wykonać czynności procesowych ze wszystkimi podejrzanymi, w związku z czym nie jest możliwym udzielenie informacji o wynikach i ustaleniach tegoż śledztwa. Z tej też przyczyny jakakolwiek wypowiedź o szczegółach tej sprawy dla potrzeb Państwa nie jest możliwa."
Prokuratura zrzuca winę na policję, policja tłumaczy się, że tyle trwają czynności. Nikt nie interesuje się rodzicami. Państwo Goleń są załamani. Od 5 lat nie ma winnego śmierci ich dziecka.
Reporter: Paulina Łosiewicz (Telewizja Polsat)
W podłodze - miejsce przeznaczone na windę było źle zabezpieczone. Dziura była przykryta tylko płytą kartonowo-gipsową. Niestety, doszło do tragedii. Rafał wpadł w dziurę. Choć wypadek miał miejsce 5 lat temu wciąż nikt nie poniósł odpowiedzialności za śmierć dziecka. Dlaczego? Tego nie wiadomo?
Początkowo o śmierć dziecka oskarżano kobietę, która była zatrudniona w firmie na etacie inspektora BHP. Jednak w marcu tego roku sąd odstąpił od zarzutów wobec niej.
Chcemy uzyskać informacje o postępowaniu od Prokuratury Rejonowej w Rybniku. Niestety pani prokurator prowadząca tę sprawę nie chce się z nami spotkać. Wysyłamy pismo z pytaniami i próbujemy umówić się na spotkanie. Pani prokurator wystosowała do nas pismo. Oto jego treść:
"W odpowiedzi na pismo z dnia 5 grudnia 2005 roku. Tutejsza Prokuratura informuje, iż postępowanie karne pozostaje w toku. Dotychczas policja nie zdołała wykonać czynności procesowych ze wszystkimi podejrzanymi, w związku z czym nie jest możliwym udzielenie informacji o wynikach i ustaleniach tegoż śledztwa. Z tej też przyczyny jakakolwiek wypowiedź o szczegółach tej sprawy dla potrzeb Państwa nie jest możliwa."
Prokuratura zrzuca winę na policję, policja tłumaczy się, że tyle trwają czynności. Nikt nie interesuje się rodzicami. Państwo Goleń są załamani. Od 5 lat nie ma winnego śmierci ich dziecka.
Reporter: Paulina Łosiewicz (Telewizja Polsat)