Upokorzyli niewidomych

Upokorzyli niewidomych

Skandal w Bydgoszczy! W Regionalnym i Wojskowym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa nie chciano przyjąć krwi od niewidomych. Lekarze oraz dyrekcja ośrodków tłumaczą, że niewidomy nie może być dawcą krwi ponieważ... nie jest w stanie samodzielnie wypełnić i podpisać kwestionariusza. Pracownicy Ministerstwa Zdrowia twierdzą, że to nadinterpretacja przepisów.

Powszechnie wiadomo, że krwi w szpitalach brakuje. Akcje i apele o oddawanie krwi znają wszyscy. Okazuje się jednak, że nie do wszystkich są one kierowane - bo jeśli ktoś jest niewidomy i chciałby zostać honorowym krwiodawcą - w Bydgoszczy po prostu nim nie będzie.

- Wiadomo krew jest jak bezcenny lek i może się przydać wielu ludziom. Byłem chętny ją oddać, bo jestem w pełni sprawną osobą - mówi Jerzy Stypa, który jest niewidomy.  

To, co niewidomi usłyszeli w Regionalnym i Wojskowym Centrum Krwiodawstwa zaszokowało wszystkich. Okazało się, że nie mogą oddać krwi ponieważ... są niewidomi i nie będą w stanie samodzielnie wypełnić kwestionariusza dawcy. Ale to jeszcze - jak się okazuje - nie jedyny powód...

- Pan dyrektor powiedział, że taka osoba nie będzie potrafiła się podpisać i dodał, że mogę zostać napadnięty wychodząc z ośrodka, bo ktoś może mi ukraść czekolady, które dostaje się po oddaniu krwi - opowiada Norbert Odrobina, który jest niewidomym.

Postanowiliśmy sprawdzić dlaczego - mimo braku przeciwwskazań zdrowotnych - odmawia się osobom niewidomym prawa do niesienia pomocy innym i oddawania krwi. Udaliśmy się z panem Norbertem i panem Jerzym do stacji krwiodawstwa.

- Absolutnie nie mogę pana przyjąć. Kandydat na dawcę musi w mowie i piśmie rozumieć i wypełnić bez udziału osób trzecich kwestionariusz - powiedział nam jeden z lekarzy Wojskowego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy.

Pracownicy Regionalnego i Wojskowego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy twierdzą, że zakaz pobierania krwi od osób niewidomych wynika z rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia. Sprawdziliśmy ?- rozporządzenie nie wyklucza niewidomych. Dlaczego zatem są dyskwalifikowani?

- Dlatego, że nie może samodzielnie, bez udziału osób trzecich wypełnić kwestionariusza dla krwiodawców - potwierdza Hanna Wojnerowicz-Małecka z wojskowego centrum krwiodawstwa i krwiolecznictwa w Bydgoszczy.

- To jest ewidentna nadinterpretacja przepisów. Osoba niewidoma, jeżeli spełnia wymagania zdrowotne może być dawcą krwi, to rozporządzenie mówi tylko o tym, że trzeba znać język polski w mowie i w piśmie, żeby można było samodzielnie wypełnić deklarację - wyjaśnia Paweł Trzciński z Ministerstwa Zdrowia.

Jasno z tego wynika że nadinterpretacja przepisów po raz kolejny stała się przyczyną upokorzenia i dyskryminacji. Niewidomi są oburzeni postawą bydgoskich stacji krwiodawstwa. *

* skrót materiału

Reporter: Eliza Tokarczyk (Telewizja Polsat)