Czy Dawid znajdzie dom?
Roczny Dawid nigdy nie opuścił szpitala. Chłopiec ma wrodzoną wadę płuc. Czeka go kolejna operacja, ale jest szansa, że wreszcie wróci do domu. Dziecko wychowuje babcia. Kobieta nie jest w stanie zapewnić mu należytej opieki. Dawid potrzebuje drogiego, specjalistycznego sprzętu. Znaleźli się ludzie, którzy chcą pomóc, ale brakuje pieniędzy.
Pani Anna i jej mąż nie potrafili wychowywać swoich dzieci. Dwuletniej Weroniki i rocznego Dawida. Był alkohol i awantury. Dodatkowo pani Anna jest chora. Ma cukrzycę, ale nie chce się leczyć. Sąd obojgu rodzicom ograniczył prawa rodzicielskie, a prawo zadecydowania o losie dzieci przyznano babci.
Sytuacja dzieci jest dramatyczna. Weronika mieszka z babcią, a Dawid od urodzenia choruje i nigdy nie opuścił szpitala. Urodził się w siódmym miesiącu ciąży. Ma wrodzoną wadę płuc. Przeszedł już dwie operacje, za kilka tygodni poddany zostanie trzeciej.
W łódzkim szpitalu na oddziale intensywnej terapii Dawid traktowany jest wyjątkowo. Opiekują się nim lekarze i pielęgniarki, którzy starają się stworzyć chłopcu dom i rodzinę, której nigdy nie miał.
- Staramy się, aby Dawid czuł się tu jak w domu. Ma zabawki i ubrania, ale najbardziej brakuje mu matczynej miłości - opowiada Ewa Opacka, pielęgniarka ze szpitala Klinicznego w Łodzi.
Istnieje szansa, aby Dawid za kilka tygodni opuścił szpital. Niestety do rodzinnego domu powrócić nie może. Wymaga bowiem specjalistycznej opieki i sprzętu, a babcia nie jest w stanie zapewnić tego wnukowi.
Odpowiednie warunki chłopiec może znaleźć dzięki hospicjum i fundacji "Dom w Łodzi". Władze miasta obiecują mieszkanie. Niestety nadal brakuje pieniędzy na sprzęt dla Dawida. Kosztuje on ponad pięćdziesiąt tysięcy złotych.
- Marzę, by znaleźli się ludzie dobrej woli, którzy pomogą nam kupić sprzęt dla Dawida - mówi Czesława Foryś, babcia Dawida i Weroniki.*
* skrót materiału
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk e-mail (Telewizja Polsat)
Sytuacja dzieci jest dramatyczna. Weronika mieszka z babcią, a Dawid od urodzenia choruje i nigdy nie opuścił szpitala. Urodził się w siódmym miesiącu ciąży. Ma wrodzoną wadę płuc. Przeszedł już dwie operacje, za kilka tygodni poddany zostanie trzeciej.
W łódzkim szpitalu na oddziale intensywnej terapii Dawid traktowany jest wyjątkowo. Opiekują się nim lekarze i pielęgniarki, którzy starają się stworzyć chłopcu dom i rodzinę, której nigdy nie miał.
- Staramy się, aby Dawid czuł się tu jak w domu. Ma zabawki i ubrania, ale najbardziej brakuje mu matczynej miłości - opowiada Ewa Opacka, pielęgniarka ze szpitala Klinicznego w Łodzi.
Istnieje szansa, aby Dawid za kilka tygodni opuścił szpital. Niestety do rodzinnego domu powrócić nie może. Wymaga bowiem specjalistycznej opieki i sprzętu, a babcia nie jest w stanie zapewnić tego wnukowi.
Odpowiednie warunki chłopiec może znaleźć dzięki hospicjum i fundacji "Dom w Łodzi". Władze miasta obiecują mieszkanie. Niestety nadal brakuje pieniędzy na sprzęt dla Dawida. Kosztuje on ponad pięćdziesiąt tysięcy złotych.
- Marzę, by znaleźli się ludzie dobrej woli, którzy pomogą nam kupić sprzęt dla Dawida - mówi Czesława Foryś, babcia Dawida i Weroniki.*
* skrót materiału
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk e-mail (Telewizja Polsat)