Gdzie jest zabójca?
- Mój syn błagał żeby go ratować, nie chciał umierać. Niestety stało się inaczej - mówi ze łzami w oczach matka Huberta Szweda. Jej dziecko zmarło po ataku nożem Marka Bawolskiego. Zabójca wciąż przebywa na wolności. Ścigany jest listem gończym. Rodzice Huberta zapłacą 10 tys. zł. za wskazanie, gdzie przebywa zabójca ich syna.
Do zdarzenia doszło w Lublinie. 16 czerwca w klubie "Joker" Marek Bawolski ps. Bizon zaatakował nożem kilku uczestników urodzinowej imprezy. Wśród nich był Hubert, dwudziestoletni student prawa. On także stał się przypadkową ofiarą nożownika. Miał najmniej szczęścia, obrażenia były poważne.
Po ataku nożem dwudziestolatek trafił prosto na salę operacyjną. Jeszcze przez dziewięć dni po operacji jego rodzice wierzyli, że wraca do zdrowia. Chłopak czuł się coraz lepiej. Niestety w dniu, w którym Hubert miał być wypisany ze szpitala jego serce przestało bić.
Impreza w klubie "Joker" była zamknięta. Marek Bawolski nie był na nią zaproszony. Do lokalu udało mu się wejść w towarzystwie jednej z zaproszonych dziewczyn.
Rodzice Huberta nie mogą spać spokojnie, wiedząc o tym, że zabójca ich syna wciąż jest na wolności. 10 tysięcy złotych, to nagroda jaką wyznaczyli za wskazanie miejsca jego pobytu. Marek Bawolski od samego początku się ukrywa. Minęły już prawie dwa miesiące od morderstwa. Niestety jak dotąd policyjne poszukiwania nie przyniosły żadnego efektu.*
* skrót materiału
Reporter: Joanna Pecht (Telewizja Polsat)