Ja nie chcę umierać!
To dramat. Agnieszka Dobiesz ma zaledwie dwadzieścia cztery lata. Według rokowań lekarzy został jej najwyżej rok życia. Kobieta osieroci czteroletniego syna, Karola.
Jeszcze rok temu pani Agnieszka wyglądała na młodą i zdrową dziewczynę. Dziś każdy dzień to dla niej nieustanna walka z chorobą. To walka z bólem i cierpieniem.
Klika miesięcy temu pani Agnieszka poczuła silny ból w nodze. Kiedy zgłosiła się do lekarza, po badaniach postawiono diagnozę - nowotwór kości. Od tego czasu życie pani Agnieszki to nieustanne pobyty w szpitalach i co najgorsze rozłąka z synem, Karolem. Kiedy musi pojechać do szpitala, jej dzieckiem zajmuje się koleżanka i mama.
Odwiedziliśmy Panią Agnieszkę w szpitalu w Olsztynie. Poddana została kolejnej chemioterapii. Niestety szans na wyleczenie, jak twierdzą lekarze, nie ma żadnych.
- Chciałam sobie normalnie ułożyć życie, bo wszystko zaczęłam od końca. Od dziecka do pracy, potem zaczęło się jakoś układać. Miałam swoje pieniądze i myślałam, że ułożę sobie życie, ale niestety nie - opowiada Agnieszka Dobiesz.
Po kilku dniach pobytu w szpitalu pani Agnieszka wróciła do domu. Do małej wioski, Potryty niedaleko Olsztyna. Do czteroletniego syna, Karola, swojej mamy i koleżanki, Renaty.
Pani Agnieszka pragnie żyć. Pragnie, aby jej dziecku niczego nie zabrakło, jednak choroba nie pozwala jej zająć się synem. Brakuje im pieniędzy. Mama pani Agnieszki pracuje żeby utrzymać rodzinę. To jednak zbyt mało by móc wspierać chorą córkę i jej czteroletniego synka. *
* skrót materiału
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk interwencja@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)