Jak uzdrowić polskie szkoły?

Jak uzdrowić polskie szkoły?

- Zamknęliśmy kolegę w szatni. Zrobił dziurę w drzwiach, więc zacząłem go kopać po twarzy i żebrach. Wylądował w szpitalu - opowiada szesnastoletni Karol.

Ania miała 14 lat. Popełniła samobójstwo po tym, jak została upokorzona przez kolegów z klasy. 14-letni Krystian został zmasakrowany przez kolegów. Cały czas przebywa w szpitalu. Jego rówieśnik Adrian próbował powiesić się w sadzie. Miał dość prześladowania przez kolegów. Chłopak przeżył, bo lina, na której się wieszał, pękła.  

Kilkoro nastolatków zgodziło się opowiedzieć nam o agresji w szkole. O agresji, której nie widzą, lub nie chcą widzieć ani nauczyciele, ani rodzice.

- Kradliśmy. Nauczyciele przeważnie nie reagowali. To było normalne. Przychodziło się do szkoły i czuło się bezkarność - opowiada siedemnastoletni Marcin.

Ostatnie wydarzenia obnażyły słabość systemu wychowawczego. Pierwszą reakcją był nawet pomysł likwidacji gimnazjów. Jednak szybko się z tego wycofano. Teraz proponuje się wprowadzenie szkół specjalnych dla trudnej młodzieży. Lekarstwem na przemoc miałoby być wprowadzenie w szkołach męskich i żeńskich klas.

Czy uda się uzdrowić nasze szkoły? Czy znajdzie się złoty środek wychowawczy? Ilu uczniów jeszcze ucierpi, zanim to nastąpi? Będziemy obserwować reformę polskich szkół.*

* skrót materiału

Reporter: Karolina Miklewska (Telewizja Polsat)