Magisterka za pieniądze
Jak zdobyć tytuł naukowy - na przykład magistra albo licencjat? Wystarczy mieć pieniądze i poszukać ofert w internecie. Tu aż roi się od propozycji takich "naukowych firm".
Cena rynkowa - za pracę magisterską: od 1200 do 2000 złotych. "Ekspress" - na pierwszy wolny termin np. w lipcu - 2 500 tysiąca. Za pracę doktorska już więcej - 6 tysięcy. Pracę piszą studenci i wyspecjalizowane firmy.
Większość piszących prace dla studentów za pieniądze ukrywa jednak swoją działalność. Nie ryzykują ogłaszania się w internecie, a szukają kontaktów "pocztą pantoflową". Stawka zależy od czasu, jaki trzeba poświęcić na jej napisanie. Prace zaliczeniowe pisze się głównie na uczelniach technicznych. Zdaniem piszących prace na zlecenie najwięcej klientów jest na uczelniach prywatnych. Tu płaci się za każdy rok nauki, więc skończenie uczelni w terminie przekłada się bezpośrednio na pieniądze.
Uczelnie są bezsilne, nawet takie jak Uniwersytet Warszawski. Bezsilne - mimo licznych ogłoszeń w internecie oferujących pisanie prac naukowych. Doktoranci na uczelniach zarabiają niemal symbolicznie: 1000-1200 złotych. Tyle właśnie kosztuje praca. Samo kupno pracy magisterskiej nie jest karane. Udowadniano tylko plagiaty, czyli podszywanie się pod autorstwo czyjejś pracy lub jej fragmentu.
Za to grozi do trzech lat więzienia. Kara groziłaby za plagiat na przykład byłemu posłowi Andrzejowi Anuszowi. Mimo że sąd stwierdził plagiat jego pracy magisterskiej podczas studiów na wydziale historii Uniwersytetu Warszawskiego,. Kary nie dostał, bo sprawa się przedawniła. Nikt z pracowników największej uczelni w Polsce - Uniwersytetu Warszawskiego - nie słyszał, by kogokolwiek w Polsce ukarano za zlecenie napisania pracy naukowej za pieniądze. Więc interes kwitnie.
Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski abogoryja@polsat.com.pl, (Telewizja Polsat)