Mieszkania tylko dla bogatych
43 tys. zł za metr kwadratowy mieszkania w Warszawie. Tak, to prawda. Ceny nieruchomości w Polsce biją rekordy. Już teraz na ich zakup stać tylko najbogatszych, a zdaniem specjalistów ceny mieszkań jeszcze wzrosną. Kogo będzie na nie stać?
Ceny mieszkań w największych polskich miastach rosną w zawrotnym tempie, a ich właściciele zacierają ręce. Wielu czeka na swój interes życia. Największy boom cenowy jest w Krakowie i w Warszawie.
Najwięcej zarobią pośrednicy. Na skromnym, kilkunastometrowym mieszkaniu na krakowskim Kazimierzu agencja mieszkaniowa zarobi niemal 300 procent. Po budynek z widokiem na królewski Wawel ustawiała się kolejka chętnych. Większość z nich to obcokrajowcy, liczący na duży zysk. O tym, że warto inwestować w polskie mieszkania wiedzą już Irlandczycy, Anglicy, Hiszpanie, a nawet kupcy z Dalekiego Wschodu.
O luksusowe mieszkanie w jednym z krakowskich budynków ubiegało się kilku chętnych. Nie przeraziła ich kwota 7 milionów złotych za lokum. W stolicy, przy Krakowskim Przedmieściu cena metra kwadratowego apartamentu wynosi 43 tys.zł. Na pniu "poszedł" też kolejny apartamentowiec, Belvedere Residance w Warszawie. Mimo, że budynek jeszcze nie powstał to metr kwadratowy "gołego" mieszkania kosztuje tam 30 tysięcy.
Przeciętne lokum, oczywiście w stanie deweloperskim, czyli bez tzw. białego montażu: wanny, kaloryferów można kupić taniej, za 5 do 6. tys. zł. za metr. Nie jest to jednak proste. Swoje trzeba odstać w kolejce po klucze. Mieszkania są bowiem sprzedawane zanim zostaną zbudowane. W tej chwili na własne "cztery kąty" czeka się do dwóch lat.
To nie koniec cenowego szaleństwa. Będzie drożej, bo na wartości zyskały działki budowlane. Dzieje się tak, bo jest ich za mało, a to efekt braku planów zagospodarowania przestrzennego miast.
Wygląda więc na to, że mieszkania będą tylko dla bogaczy. Zwłaszcza, że już w przyszłym roku może pojawić się nowy podatek od zysku ze sprzedaży mieszkań. Płacić będą więc sprzedający, którzy stratę powetują sobie w cenie lokum.
- Możemy się spodziewać, że za 2-3 lata nieruchomości będą droższe nawet o 40 procent - prognozuje Jarosław Szanajca, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich.*
*skrót materiału
Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski
abogoryja@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)