Na zarobek do Anglii
Polski najazd na Anglię trwa. Wysokie zarobki kuszą coraz większą rzeszę naszych rodaków. Nie podoba się to angielskim robotnikom, którzy twierdzą, że przez Polaków mają niższe pensje. Konflikt się pogłębia.
Jeszcze kilka lat temu słowo "polonia" Anglikom kojarzyło się z ludźmi, którzy w ich kraju osiedlili się zaraz po wojnie. Szukając ucieczki przed represjami i komunizmem, właśnie w Anglii często odnajdowali swój dom. Dziś, wojny ani komunizmu w Polsce już dawno nie ma. Wędrówki ludów trwają jednak nadal. Tyle, że z zupełnie innych powodów.
Crewe to mała miejscowość między Manchesterem i Liverpoolem. Do niedawna to niewielkie miasteczko słynęło z - fabryki Bentleya - jednego z najbardziej luksusowych samochodów na świecie. Teraz w Anglii mówi się o nim z innego powodu. Kilka miesięcy temu Polacy rozpoczęli tutaj prawdziwą inwazję.
Minimalna płaca w Anglii to ponad 30 złotych, czyli 5 funtów za godzinę. W Polsce - za godzinę - też 5, ale złotych. Chętni do wyjazdu wciąż ustawiają się więc w kolejce, a angielska prasa bije na alarm. Podobno polscy emigranci obniżają pensje angielskich robotników. Rodzą się konflikty.
W jednym z polskich sklepów w Crewe szybę wybito już czwarty raz. Tego typu zdarzenia także w innych angielskich miastach powoli stają się niechlubną normą. *
* skrót materiału
Reporter: Rafał Zalewski rzalewski@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)