Napad na pensjonat
Rodzina państwa B. prowadzi pensjonat w małej miejscowości koło Włocławka. Od kilku już lat wynajmują pokoje. To, co się wydarzyło prawie dwa miesiące temu było dla nich szokiem. To właśnie wtedy zostali zaatakowani i brutalnie pobici we własnym hotelu.
W nocy z 6 na 7 kwietnia do państwa B. przyszło czworo młodych ludzi. Chcieli wynająć pokój. Jednak jak się potem okazało nie o nocleg im chodziło. O co? Do dziś nie wiadomo czego tak naprawdę chcieli. Jedno jest pewne. Napadli i brutalnie pobili rodzinę.
W trakcie napadu rodzina próbowała się bronić. Napastnicy jednak byli bezwzględni. Użyli noży. Domownicy nie mieli żadnych szans. Udało im się jednak zawiadomić policję. Wtedy ich oprawcy uciekli. Policja przyjechała na miejsce. To, co znalazła, to niedopałki papierosów i odzież jednego z napastników. Wszystko zabezpieczono.
Państwo B. przekazali też policjantom dane osobowe jednego z mężczyzn. Jednak policjanci do dziś nie znaleźli Daniela P. i pozostałych mężczyzn. Dlaczego? Bo jak twierdzą nie mogą go zastać w domu. Od napadu minęło już - uwaga! - prawie dwa miesiące. Mimo to nikt nie został zatrzymany. Państwo B. boją się o własne życie, bo bandyci są na wolności. Rodzina ma żal do policji. Według nich, nikt nie interesuje się tą sprawą. Policja jednak twierdzi, że robi wszystko co trzeba. Obiecuje, że sprawę wyjaśni, a sprawców zatrzyma. Jednak od napadu minęły już prawie dwa miesiące, a efektów jak nie było tak nie ma. *
*skrót materiału
Reporter: Katarzyna Bechter (Telewizja Polsat)