Nie chcą oddać Pawełka
Miał płacić alimenty, ale odebrał matce dziecko. Krzysztof K. jest ojcem 4 - letniego Pawełka. Od trzech lat nie utrzymywał z nim kontaktów. Gdy sąd przyznał dziecku alimenty, ojciec zabrał syna.
Teraz nie chce go oddać matce. Wystąpił też o przyznanie opieki rodzicielskiej. Matka nie widziała Pawełka od ponad dwóch miesięcy.
To była krótka znajomość. Pani Emilia nie była na stałe związana z Krzysztofem K. Rozstała się z nim jeszcze będąc w ciąży. Teraz sama wychowuje czworo dzieci. Radzi sobie i jak mówi - nigdy wcześniej nie prosiła nikogo o pomoc.
- Ojca Pawełka znałam bardzo krótko. Nigdy nie byliśmy razem, nigdy też nie zamieszkiwaliśmy wspólnie. Do trzeciego roku życia nie interesował się dzieckiem, nawet jak byłam w ciąży proponował mi aborcję - mówi Emilia Graczyk, matka Pawełka.
O istnieniu Pawełka - Krzysztof K. przypomniał sobie dopiero, gdy sąd zaocznie przyznał dziecku alimenty. Wtedy zaczęły się sporadyczne kontakty. 6 października tego roku Krzysztof K. zabrał Pawełka do siebie. Jego matce obiecał, że odda chłopca po tygodniu. Nie oddał do dziś.
Pani Emilia i jej dzieci są zrozpaczeni. Wszyscy bardzo tęsknią za Pawełkiem. Policja twierdzi, że nie może nic zrobić, prokuratura prowadzi postępowanie, a sąd nie wydał decyzji o wydaniu dziecka matce. W tym czasie Krzysztof K. złożył wniosek o powierzenie mu opieki rodzicielskiej nad dzieckiem.
Sąd stwierdził, że dziecku w tej chwili nie dzieje się żadna krzywda. Decyzję, kiedy i czy w ogóle Pawełek wróci do matki podejmie dopiero po zbadaniu zarzutów, jakie ojciec stawia matce. Nikt jednak nie zadał sobie trudu, by sprawdzić - kim są ludzie, u których Pawełek obecnie przebywa.
Chcieliśmy zapytać pana Krzysztofa, dlaczego nie pozwala Pawełkowi wrócić do Matki. Niestety, kilka dni temu ojciec wyjechał i nie wiadomo, kiedy wróci.
Tymczasem synek pani Emilii przebywa w domu ojca i jego żony. Jak się okazało - tak samo jak pani Emilia - nie byliśmy tam mile widziani.
Żona Krzysztofa K. wezwała policję, także matka Pawełka poprosiła o wsparcie. Policjanci zasłonili się jednak procedurami i pozostawili sprawę nierozstrzygniętą.
Pani Emilia zwracała się o pomoc do różnych instytucji. Niestety, jak na razie nie otrzymała żadnej odpowiedzi. My sprawę zgłosiliśmy do Rzecznika Praw Dziecka. *
* skrót materiału
Reporter: Joanna Pecht (Telewizja Polsat)