Oszust czy dłużnik?
Pani Agnieszka i pan Rafał mieszkają w Warszawie. Rok temu postanowili przeznaczyć oszczędności na otwarcie firmy. Zdecydowali się na branżę zabawkarską. Handel, import. Interesy szły dobrze.
W październiku ubiegłego roku spotkali po raz pierwszy Włodzimierza W. - Początkowo chodziło o małą współpracę, później rozwinęła się rozmowa i stwierdziliśmy, że jeśliby oni się zdecydowali to sprzedamy im praktycznie wszystko, co mamy po bardzo atrakcyjnych cenach - opowiada Agnieszka J., oszukana przez Włodzimierza W.
Umowa kupna - sprzedaży opiewała na 110 tysięcy złotych. Firma, w której pracuje Włodzimierz W. zobowiązała się dokonać zapłaty w dwóch ratach. Pierwsza miała być uregulowana w styczniu. Nie została.
Zbliżał się termin zapłaty drugiej części należności. Włodzimierz W. unikał kontaktu z Agnieszką i Rafałem. Wysyłane wezwania do spłaty należności wracały z adnotacją poczty, że adresat wyprowadził się.
Udaje nam się porozmawiać z Włodzimierzem W. Nie zgadza się na oficjalną wypowiedź. Całe spotkanie rejestruje ukryta kamera.
Włodzimierz W. twierdzi, że to jego firma została oszukana. My tymczasem dotarliśmy do osób i firm, które z panem W. mają do czynienia od kilku lat. Firmy, w których pracował, są im winne duże sumy pieniędzy. Cobi S.A. od kilku lat nie może odzyskać 80 tysięcy złotych, pomimo wygranych spraw sądowych.
Na zwrot prawie 90 tysięcy złotych nie może się doczekać Polcotex. Firma, w której pracuje Włodzimierz W., na początku lat 90 wzięła w leasing meble sklepowe od Polcotexu. Ślad po nich zaginął.
O nieprawidłowościach w firmach, którymi zarządzał Włodzimierz W. najwięcej mogą powiedzieć byli współpracownicy mężczyzny. Deklarują oni, że proceder wyłudzania pieniędzy od kontrahentów trwał tu cały czas.
Włodzimierz W. od kilku lat oficjalnie nie figuruje w żadnej z firm, którymi zarządza. To taktyka stosowana po to, aby uniknąć odpowiedzialności karnej. Nie wiadomo dokładnie, ile firm oszukał i co stało się z pieniędzmi, które wyłudził. On sam twierdzi, że nigdy nikogo nie oszukał.
Reporter: Karolina Miklewska (Telewizja Polsat)
Umowa kupna - sprzedaży opiewała na 110 tysięcy złotych. Firma, w której pracuje Włodzimierz W. zobowiązała się dokonać zapłaty w dwóch ratach. Pierwsza miała być uregulowana w styczniu. Nie została.
Zbliżał się termin zapłaty drugiej części należności. Włodzimierz W. unikał kontaktu z Agnieszką i Rafałem. Wysyłane wezwania do spłaty należności wracały z adnotacją poczty, że adresat wyprowadził się.
Udaje nam się porozmawiać z Włodzimierzem W. Nie zgadza się na oficjalną wypowiedź. Całe spotkanie rejestruje ukryta kamera.
Włodzimierz W. twierdzi, że to jego firma została oszukana. My tymczasem dotarliśmy do osób i firm, które z panem W. mają do czynienia od kilku lat. Firmy, w których pracował, są im winne duże sumy pieniędzy. Cobi S.A. od kilku lat nie może odzyskać 80 tysięcy złotych, pomimo wygranych spraw sądowych.
Na zwrot prawie 90 tysięcy złotych nie może się doczekać Polcotex. Firma, w której pracuje Włodzimierz W., na początku lat 90 wzięła w leasing meble sklepowe od Polcotexu. Ślad po nich zaginął.
O nieprawidłowościach w firmach, którymi zarządzał Włodzimierz W. najwięcej mogą powiedzieć byli współpracownicy mężczyzny. Deklarują oni, że proceder wyłudzania pieniędzy od kontrahentów trwał tu cały czas.
Włodzimierz W. od kilku lat oficjalnie nie figuruje w żadnej z firm, którymi zarządza. To taktyka stosowana po to, aby uniknąć odpowiedzialności karnej. Nie wiadomo dokładnie, ile firm oszukał i co stało się z pieniędzmi, które wyłudził. On sam twierdzi, że nigdy nikogo nie oszukał.
Reporter: Karolina Miklewska (Telewizja Polsat)