Polacy na angielskim bruku
- Śpię pod wiatą jak pies. Nie pracuję, chodzę głodny i nie mam nic - opowiada Józef, bezdomny w Anglii. Jak wielu przyjechał tu do pracy, chciał godnie żyć. Teraz mieszka na ulicy.
Anglia to jeden z najczęściej odwiedzanych przez Polaków krajów. Prawdziwa ziemia obiecana. Co roku szczęścia postanawiają szukać tam tysiące ludzi. Wyjeżdżając marzą o dostatnim życiu, dobrej pracy i szacunku. Na miejscu często okazuje się, że rzeczywistość wszędzie jest taka sama, a ulica równie bezlitosna i twarda.
Większość Polaków zaczyna swoją przygodę w Anglii na największym dworcu autobusowym w Londynie. Dopiero tam część naszych rodaków poznaje prawdziwe oblicze angielskiej wyspy. Życie kosztuje, a tym którzy nie znają języka ciężko jest znaleźć pracę i mieszkanie.
Bezrobotni Polacy prędzej, czy później lądują przed największą polskojęzyczną tablicą ogłoszeń. Nazywają ją "ścianą płaczu", bo nawet jeżeli stoi się przy niej codziennie, szansa na odmianę złej passy bywa znikoma.
Na zapleczach sklepów i w ślepych uliczkach bezdomni Polacy znajdują swoje schronienie. Takie miejsca prześmiewczo nazywa się "Karton Towns" - miastami z kartonu. Mieszkający w nich polscy emigranci wierzą, że w końcu uda im się odbić od dna. *
* skrót materiału
Reporter: Rafał Zalewski rzalewski@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)