Powrót Kaczyńskiego
Bogusław Kaczyński wraca na scenę! Znany i kochany przez miliony Polaków dziennikarz i popularyzator muzyki klasycznej w marcu dostał udaru mózgu. Był sparaliżowany, nie mógł mówić. Wydawało się, że to koniec jego kariery. Tymczasem już po pół roku leczenia wrócił do pracy i znów występuje na scenie. Bogusław Kaczyński opowiada nam jak walczył z chorobą i czego nauczył go pobyt w szpitalu.
Choroba zaatakowała nagle. Bogusław Kaczyński miał właśnie jechać na koncert kiedy poczuł, że dzieje się z nim coś bardzo złego.
- Nagle ujrzałem dwa telewizory. Pomyślałem, że coś nienormalnego się ze mną dzieje. I w tym momencie przyszła moja współpracownica. Otworzyłem jej drzwi i powiedziałem: "Wzywaj pogotowie, coś się ze mną dzieje" - opowiada Bogusław Kaczyński, dziennikarz i popularyzator muzyki klasycznej.
Po udarze Bogusław Kaczyński był sparaliżowany. Nie mówił. Wydawało się, że to koniec jego kariery.
- Powiedziałem lekarzom i sanitariuszom: "Ja z tego szpitala wyjdę o własnych siłach". Nie wierzyli, że to możliwe. I pani sobie wyobrazi, że wyszedłem o własnych siłach - mówi Bogusław Kaczyński i dodaje: Dowiedziałem się, że przy tej chorobie będę miał problemy z mową. Kaczyński, który nagle nie może mówić, tego nikt sobie nie wyobrażał. To był dla mnie autentyczny szok.
Rehabilitacja w szpitalu była niezwykle męcząca, ale to właśnie ćwiczenia pozwoliły wrócić mu do normalnego życia.
- Musiałem nauczyć gardło, usta, że mają mówić, rękę, że ma się ruszać, a nogę, że ma chodzić. Ona kompletnie zapomniała, że ma chodzić - mówi Bogusław Kaczyński, który wrócił na scenę po udarze mózgu.
Już pół roku po wypadku Bogusław Kaczyński został dyrektorem festiwalu w Krynicy-Zdroju i występuje publicznie. Decyzję o powrocie na scenę podjął sam i na własną odpowiedzialność.
- Proszę trzymać za mnie kciuki, mam ogromną tremę, bo to mój pierwszy występ w telewizji. Poważny występ. Kiedyś był codziennie, a teraz wracam po przerwie - mówił przed wejściem na scenę podczas festiwalu w Krynicy-Zdoju Bogusław Kaczyński.
Okazało się, że obawy były bezpodstawne. Bogusław Kaczyński wrócił w wielkim stylu do stęsknionej publiczności.
- Publiczność zgotowała mi taką manifestację, owację, po prostu stałem na scenie osłupiały, a później wzruszony do łez - powiedział po występie Bogusław Kaczyński. *
* skrót materiału
Reporter: M. Wojciechowska