Proteza dla Mateusza
Mateusz ma siedemnaście lat. Uczy się w jednym z łódzkich gimnazjów. Na pierwszy rzut oka to zdrowy i wesoły nastolatek. Stara się żyć normalnie - tak jak jego rówieśnicy. Jednak tragiczny wypadek, który zdarzył się kilka lat temu na zawsze zmienił jego życie. Zmienił go - w kalekę.
Kiedy Mateusz miał jedenaście lat założył się z kolegami, że wskoczy do jadącego pociągu. Nie udało się. Koła pociągu obcięły mu nogę. Przegrał zakład - ale jak mówi - wygrał nowe życie - lepsze życie.
Życie nigdy nie rozpieszczało Mateusza. Kiedy był dzieckiem stracił ojca. W domu zawsze brakowało pieniędzy. Nie lubił chodzić do szkoły. Stwarzał problemy wychowawcze. Sąd wyznaczył rodzinie kuratora.
Lecz od dwóch lat życie Mateusza to wbrew wszystkiemu... pasmo zwycięstw i satysfakcji. Całkowicie poświęcił się nauce i swojej nowej pasji - siatkówce. W sporcie znalazł dla siebie szansę i sposób na lepszą przyszłość.
Wytrwałością i ciężką pracą na treningach Mateusz doszedł na sam szczyt.
- Jestem zawodnikiem podstawowej "szóstki" w kadrze Polski. Półtora roku musiałem na to zasuwać, aby się do tego dostać, żeby coś zdziałać - opowiada Marek.
To, że Mateusz chodzi, trenuje i osiąga sukcesy zawdzięcza szkole i swoim kolegom.
Ale do pełni szczęścia brakuje chłopcu profesjonalnej protezy z ruchomą stopą. Ta, którą ma, nadaje się tylko do chodzenia. O takiej protezie Mateusz może jedynie pomarzyć. Jego rodzina od lat korzysta z pomocy opieki społecznej. A ta - nie ma 20 tysięcy na nowoczesną protezę.
Mateusz trenuje dwa razy w tygodniu. Z drużyną zdobył już mistrzostwo Polski. W kadrze narodowej niepełnosprawnych jest najmłodszy. Teraz jedzie na mistrzostwa świata do Holandii.
Na pewno pomogłaby mu nowa profesjonalna proteza. Grając w tej, naraża się na poważną kontuzję. Ale Mateusz nie przestanie grać, bo siatkówka dała mu nowe życie i wiele nowych przyjaźni.*
* skrót materiału
Reporterka: Beata Cholewińska (Telewizja Polsat)