Przez skandal do kariery

Przez skandal do kariery

Oferta była prosta. Ja pojawię się na okładce, a pewien redaktor otrzyma za to drogi zegarek - opowiada Sara May, początkująca piosenkarka. Sara ma 24 lata. Pochodzi z Warszawy. Rok temu rozesłała swoją pierwszą piosenkę do firm fonograficznych i rozgłośni radiowych. Liczyła, że w ten sposób ktoś ją zauważy i pomoże wydać płytę.

Odpowiedzi z wytwórni jednak nie było. Dziewczyna sama postanowiła wydać swoją płytę. A jaki jest sposób na jej promocję? Wywołać skandal.

Sara May twierdzi, że już na początku swojej kariery, otrzymywała propozycje korupcyjne. Jakie i kto to robił? Artystka nie chce ujawniać szczegółów, chociaż informacje o rzekomej propozycji rozesłała do mediów. Podobno oferowano puszczanie jej piosenek w radiu, w zamian za korzyści majątkowe.  

Zapytaliśmy ekspertów z branży muzycznej, co sądzą o rewelacjach Sary May. Dlaczego młoda wokalistka już na początku swojej kariery stara się wywołać skandal, oskarżając osoby z polskiego show-biznesu o korupcję?

- To jest oręż kiepskich artystów, pomawiać media i dziennikarzy, że nie chcą bezinteresownie grać ich muzyki. W tym środowisku panują układy, ale nie są one oparte na żadnych rozliczeniach finansowych. Nie gra się muzyki, która na to nie zasługuje - komentuje Michał Figurski z Antyradia.

Grono fanów Sary May jest jeszcze niewielkie. Jej płyty można kupić jedynie w internecie. Czy to wystarczy na zrobienie kariery? Być może artystka zniknie z polskiej sceny muzycznej tak szybko, jak się pojawiła. *

* skrót materiału

Reporterzy: Karolina Miklewska, Aneta Krajewska (Telewizja Polsat)