Rzeź bezbronnych zwierząt
Egzekucja na bezbronnych psach. Pod osłoną nocy nieznany sprawca zastrzelił 6 psów. 5 poważnie ranił. Nie znane są motywy tej makabrycznej zbrodni. Właściciele zwierząt są przerażeni. Obawiają się też o swoje życie.
Sobole, województwo lubelskie. To tu, w nocy z 21 na 22 września doszło do rzezi na bezbronnych psach. Mieszkańcy od dziś wspominają makabryczny widok, jaki zobaczyli tuż po przebudzeniu.
Nie wiadomo, kto i dlaczego w tak okrutny sposób znęcał się nad zwierzętami. Sprawca strzelał bardzo celnie. Zwierzęta nie miały żadnych szans. Z broni padło 11 celnych strzałów, ale policji udało się odnaleźć tylko dwa pociski. Sprawcy do dziś nie znaleziono.
Mieszkańcy Soból są przerażeni. Boją się o swoje życie. Nie wiadomo, czy był to chuligański wybryk, czy dzieło szaleńca. Następnym razem szaleniec może strzelać do ludzi.
- W dalszym ciągu szukamy sprawców. Psy nie biegały swobodnie. Nikomu nie przeszkadzały, także trudno ustalić motyw tego zajścia - mówi Dariusz Łukasiak z Komendy Powiatowej policji w Radzyniu Podlaskim.
Okazuje się, że to nie pierwszy taki przypadek w tej okolicy. W 1997 r. z karabinu sportowego ostrzelano gabinet weterynarza. Wówczas także nie odnaleziono sprawcy.
W Sobolach nikt już nie śpi spokojnie. Zapanowała psychoza strachu. Policja przesłuchała już kilka osób. Wszyscy mają nadzieję, że wkrótce uda się odnaleźć tajemniczego mordercę psów.*
* skrót materiału
Reporter: Eliza Tokarczyk e-mail (Telewizja Polsat)
Nie wiadomo, kto i dlaczego w tak okrutny sposób znęcał się nad zwierzętami. Sprawca strzelał bardzo celnie. Zwierzęta nie miały żadnych szans. Z broni padło 11 celnych strzałów, ale policji udało się odnaleźć tylko dwa pociski. Sprawcy do dziś nie znaleziono.
Mieszkańcy Soból są przerażeni. Boją się o swoje życie. Nie wiadomo, czy był to chuligański wybryk, czy dzieło szaleńca. Następnym razem szaleniec może strzelać do ludzi.
- W dalszym ciągu szukamy sprawców. Psy nie biegały swobodnie. Nikomu nie przeszkadzały, także trudno ustalić motyw tego zajścia - mówi Dariusz Łukasiak z Komendy Powiatowej policji w Radzyniu Podlaskim.
Okazuje się, że to nie pierwszy taki przypadek w tej okolicy. W 1997 r. z karabinu sportowego ostrzelano gabinet weterynarza. Wówczas także nie odnaleziono sprawcy.
W Sobolach nikt już nie śpi spokojnie. Zapanowała psychoza strachu. Policja przesłuchała już kilka osób. Wszyscy mają nadzieję, że wkrótce uda się odnaleźć tajemniczego mordercę psów.*
* skrót materiału
Reporter: Eliza Tokarczyk e-mail (Telewizja Polsat)