Włoski obóz pracy w... Polsce
Znęcali się nad nami. Nie można było na minutę odejść od maszyny. W toaletach nie było wody. Kierowniczka powiedziała, że można iść pod krzaczek, bo ona nie zapewni toalety zimą - wspomina Jadwiga Latarenko, pracownica firmy "Seamless".
Firma od kilku miesięcy nie wypłaca swoim pracownikom pensji. W Kobyłce koło Warszawy działa od ponad 4 lat. Zajmuje się szyciem bielizny. Prezesem firmy jest Włoch Germano Angeloni. Początkowo zatrudniał 300 osób. W tej chwili 50.
Pracownicy twierdzą, że byli źle traktowani przez kierownictwo firmy. Mówią wprost: to włoski obóz pracy.
- Przez 3 miesiące będąc brygadzistką nie dostałam ani jednego dnia wolnego - mówi Ewa Dzięciołowska, pracownica firmy "Seamless".
Wraz z pracownikami firmy poszliśmy do Michała Jakubowskiego, burmistrza Kobyłki. Przedstawiliśmy mu sytuację w firmie "Seamless". Burmistrz zaoferował pomoc - usługi radcy prawnego urzędu miasta. Radca od razu zabrał się do pracy.
- Zaproponowałem pracownikom spółki, aby sami rozwiązali umowę o pracę z winy firmy "Seamless". Potem złożymy wnioski o odszkodowanie z funduszu świadczeń gwarantowanych - zapowiedział Grzegorz Bartnik, radca prawny Urzędu Miasta Kobyłka.
Pracownicy firmy "Semless" to nie jedyni poszkodowani przez włoskiego prezesa. Właściciel lokalu, który wynajmowała firma "Semless", twierdzi, że za zaległy czynsz Włoch jest mu winien ponad 60 tysięcy złotych.
Okręgowy Inspektorat Pracy w Warszawie w tym roku już czterokrotnie przeprowadzał kontrolę w firmie "Seamless". Za każdym razem wykazywano wiele nieprawidłowości, głównie w zakresie prawa pracy i BHP.
- Zawiadomiliśmy prokuraturę o popełnieniu przestępstwa. Prezes zarządu spółki złośliwie nie wypłacał pensji pracownikom - opowiada Beata Krajewska z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie. Pracownicy firmy są załamani. Ich rodziny nie mają za co żyć. *
* skrót materiału
Reporter: Paulina Łosiewicz (Telewizja Polsat)
Pracownicy twierdzą, że byli źle traktowani przez kierownictwo firmy. Mówią wprost: to włoski obóz pracy.
- Przez 3 miesiące będąc brygadzistką nie dostałam ani jednego dnia wolnego - mówi Ewa Dzięciołowska, pracownica firmy "Seamless".
Wraz z pracownikami firmy poszliśmy do Michała Jakubowskiego, burmistrza Kobyłki. Przedstawiliśmy mu sytuację w firmie "Seamless". Burmistrz zaoferował pomoc - usługi radcy prawnego urzędu miasta. Radca od razu zabrał się do pracy.
- Zaproponowałem pracownikom spółki, aby sami rozwiązali umowę o pracę z winy firmy "Seamless". Potem złożymy wnioski o odszkodowanie z funduszu świadczeń gwarantowanych - zapowiedział Grzegorz Bartnik, radca prawny Urzędu Miasta Kobyłka.
Pracownicy firmy "Semless" to nie jedyni poszkodowani przez włoskiego prezesa. Właściciel lokalu, który wynajmowała firma "Semless", twierdzi, że za zaległy czynsz Włoch jest mu winien ponad 60 tysięcy złotych.
Okręgowy Inspektorat Pracy w Warszawie w tym roku już czterokrotnie przeprowadzał kontrolę w firmie "Seamless". Za każdym razem wykazywano wiele nieprawidłowości, głównie w zakresie prawa pracy i BHP.
- Zawiadomiliśmy prokuraturę o popełnieniu przestępstwa. Prezes zarządu spółki złośliwie nie wypłacał pensji pracownikom - opowiada Beata Krajewska z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie. Pracownicy firmy są załamani. Ich rodziny nie mają za co żyć. *
* skrót materiału
Reporter: Paulina Łosiewicz (Telewizja Polsat)