Zabili go, bo pomógł policji
Tego samego dnia całe osiedle już wiedziało, że Mateusz zeznawał przeciwko temu dilerowi. Na okazanie jechaliśmy jedną windą. Ja, Mateusz, policjant i chłopak, który był przedstawiony jako osoba do okazania - mówi Ewa Skreczko. Po złożeniu zeznań na policji jej syn zginął.
Suwałki. Tu jesienią zeszłego roku Kamil L. pod byle pretekstem wywabia Mateusza Skreczko z domu. Chłopak mówi matce, że zaraz wróci. Mijają kolejne godziny, a Mateusza nie ma. Zaniepokojona matka zgłasza zaginięcie siedemnastoletniego syna na policji.
- Długo szukaliśmy Mateusza, sprawdzaliśmy dziesiątki wątków, przesłuchaliśmy setki osób - mówi Jacek Dobrzyński, z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Siedem miesięcy później, pierwszego kwietnia, następuje przełom w sprawie. Policjanci dostają informacje o miejscu gdzie może być Mateusz.
- Znaleźliśmy zwłoki Mateusza. Miał dziesięć ran w okolicach czaszki, które zadano zarówno kijami, jak i młotkiem. Ustalono, że odnaleziony w pobliżu zwłok młotek należał do podejrzanego Kamila L., czyli jednej z osób oskarżonych o zabójstwo - mówi Hanna Lewczuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach
Mateusz był wplątany w sprawę suwalskich handlarzy narkotyków. Matka znalazła przy nim porcję marihuany. Zaprowadziła go na policję. Tam rozpoznał braci: Przemysława i Arkadiusza R. Następnie podpisał się pod protokołem, w którym stwierdził, że to od nich kupił narkotyk. Później ten sam protokół z nazwiskiem Mateusza policjanci pokazali dilerom narkotyków.
- Według prokuratury policjanci, nie popełnili błędu. Mama Mateusza odwołała się od tej decyzji do sądu i sąd również potwierdził, że policjanci nie popełnili błędów - mówi Jacek Dobrzyński, z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Śledztwo prowadzone przez prokuraturę pokazuje, że powodem śmierci Mateusza była zemsta handlarzy narkotyków. Do jego tragicznej śmierci może by nie doszło, gdyby podejrzanych braci zamknięto w areszcie. Sąd wiedział, że miał do czynienia z przestępcami, ale mimo to nie zezwolił na ich tymczasowe aresztowanie.
Policja zdradziła tożsamość świadka podejrzanym, sad nie zastosował wobec niech aresztu. Dlatego Mateusz zginął. *
* skrót materiału
Reporter: Grzegorz Honkisz (Telewizja Polsat)