Zamordował, bo go zostawiła

Zamordował, bo go zostawiła

- Dorota dostała SMS-a, że będą jej grali pogrzebowe piosenki. Śmiała się z tego, bo myślała, że on żartuje - wspomina siostra zamordowanej dziewczyny. To nie były żarty. Na drugi dzień Paweł P. brutalnie zamordował 23 - letnią Dorotę, bo ta zerwała z nim kilka miesięcy temu.

Paweł P. zaatakował o siódmej rano, kiedy rodzice dziewczyny wyszli do pracy. Siostry Doroty spały w swoich pokojach. Paweł P. dorobionym wcześniej kluczem otworzył drzwi i zakradł się do pokoju swojej byłej dziewczyny. Zadał jej 22 ciosy nożem. Dwa z nich prosto w serce. Dorota nie miała szans.

- Obudziły nas krzyki. Kiedy wybiłyśmy szybę w drzwiach Doroty, już na niej siedział. Była cała we krwi, a on trzymał nóż i wrzeszczał "Masz k...", "Teraz masz!" - wspomina jedna z sióstr Doroty.  

Przerażone dziewczyny natychmiast wybiegły z domu i wezwały pomoc. Po całym zdarzeniu Paweł P. podciął sobie żyły. Potem wbił nóż w klatkę piersiową i szyję.

Próba samobójstwa jednak się nie powiodła. Stan Pawła P. był krytyczny, ale lekarze twierdzą, że jego życiu nic już nie zagraża. Rodzina Doroty chce, żeby morderca jak najszybciej trafił do więzienia. Gdy Paweł P. poczuje się lepiej, prokuratura postawi mu zarzuty. Mordercy grozi dożywocie.

To już trzeci przypadek tak brutalnego morderstwa popełnionego z powodu nieszczęśliwej miłości w ciągu zaledwie jednego miesiąca.*

* skrót materiału

Reporter: Katarzyna Betcher (Telewizja Polsat)