Żegnaj Sebastianie!
Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. 5 maja 9-letni Sebastian z Boguszowa Gorc został brutalnie zamordowany. Tego feralnego dnia nie wrócił jak zwykle ze szkoły. Zaniepokojona matka zawiadomiła policję.
Poszukiwania chłopca zaczęły się niemal natychmiast. Okazało się, że Sebastian został zamordowany w brutalny sposób. Morderca podciął chłopcu tętnice szyjne.
34-letni Daniel K. - od kilku miesięcy trenował Sebastiana we wschodniej sztuce walki. 5 maja pod pretekstem treningu zabrał chłopca do lasu. Tam dokonał tej makabrycznej zbrodni. Daniel K. tylko z pozoru był dla chłopca przyjacielem. Nikt nie może zrozumieć, dlaczego Sebastian padł ofiarą tak makabrycznej zbrodni. Trener przez wiele miesięcy zdobywał podstępnie zaufanie Sebastiana. Także jego rodziców, którzy w okolicy uchodzili za zamożnych. Morderca organizował chłopcu indywidualne treningi i zabierał na ryby. Nikt nie podejrzewał, że z jego strony grozi Sebastianowi jakiekolwiek niebezpieczeństwo.
Wstrząśnięci tragedią mieszkańcy Boguszowa Gorce sami chcieli wymierzyć karę mordercy. I gdyby nie dobrze zorganizowana eskorta policji, na pewno doszłoby do samosądu. Sebastiana żegnały tłumy ludzi. Ludzi, którzy chłopca znali od małego, i takich, którzy tylko o nim słyszeli.
Reporter: Joanna Pecht (Telewizja Polsat)
34-letni Daniel K. - od kilku miesięcy trenował Sebastiana we wschodniej sztuce walki. 5 maja pod pretekstem treningu zabrał chłopca do lasu. Tam dokonał tej makabrycznej zbrodni. Daniel K. tylko z pozoru był dla chłopca przyjacielem. Nikt nie może zrozumieć, dlaczego Sebastian padł ofiarą tak makabrycznej zbrodni. Trener przez wiele miesięcy zdobywał podstępnie zaufanie Sebastiana. Także jego rodziców, którzy w okolicy uchodzili za zamożnych. Morderca organizował chłopcu indywidualne treningi i zabierał na ryby. Nikt nie podejrzewał, że z jego strony grozi Sebastianowi jakiekolwiek niebezpieczeństwo.
Wstrząśnięci tragedią mieszkańcy Boguszowa Gorce sami chcieli wymierzyć karę mordercy. I gdyby nie dobrze zorganizowana eskorta policji, na pewno doszłoby do samosądu. Sebastiana żegnały tłumy ludzi. Ludzi, którzy chłopca znali od małego, i takich, którzy tylko o nim słyszeli.
Reporter: Joanna Pecht (Telewizja Polsat)