Internetowa miłość i morderstwo?
W tej historii tajemnica goni tajemnicę. Edyta Wieczorek i Arkadiusz B. poznali się przez internet. To miała być wielka miłość. Miała, bo dziś Edyta uważana jest za osobę zaginioną, a Arkadiusza B. podejrzewa się, że ją zamordował. Prokuratura szykuje precedensowy akt oskarżenia. Nie ma ciała, a jedynym śladem jest kropla krwi.
Edyta i Arkadiusz poznali się w sierpniu 2005 roku. Spotykali się przez trzy miesiące.
W listopadzie 2005 roku Arkadiusz zaprosił Edytę na kolację do mieszkania, jak się później okazało, specjalnie wynajętego na tę okazję.
Edyta zniknęła 10 listopada 2005 roku. Nie pojawiła się w pracy. Nie dawała znaku życia. Zaczęły się poszukiwania. Rodzina i przyjaciele Edyty wskazywali na Arkadiusza B. jako podejrzanego, twierdząc, że to właśnie on widział ją jako ostatni.
Arkadiusz B. przebywa w areszcie. Nie przyznaje się do zamordowania Edyty. Do dziś, po roku od spotkania, nie odnaleziono ciała kobiety. W łazience wynajętego mieszkania Arkadiusza B. znaleziono ślady krwi Edyty. To jeden z dowodów przeciwko niemu, o innych prokuratura nie chce mówić.
Nie ma ciała, jest jednak podejrzany o morderstwo. Jaki był motyw? Jak twierdzi rodzina, chodziło o pieniądze i kosztowności, które Edyta miała w domu.
- Po zaginięciu córki zginął jej laptop i biżuteria. Nie ma też aktu własności mieszkania - mówi Alicja Wieczorek, matka Edyty .
Dopóki Arkadiusz B. nie zostanie skazany prawomocnym wyrokiem za morderstwo, Edyty nie można uznać za zmarłą. Nie można jej nawet symbolicznie pochować. Oficjalnie pozostaje osobą zaginioną. *
* skrót materiału
Reporterzy: Aneta Krajewska, Justyna Burdon akrajewska@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)
W listopadzie 2005 roku Arkadiusz zaprosił Edytę na kolację do mieszkania, jak się później okazało, specjalnie wynajętego na tę okazję.
Edyta zniknęła 10 listopada 2005 roku. Nie pojawiła się w pracy. Nie dawała znaku życia. Zaczęły się poszukiwania. Rodzina i przyjaciele Edyty wskazywali na Arkadiusza B. jako podejrzanego, twierdząc, że to właśnie on widział ją jako ostatni.
Arkadiusz B. przebywa w areszcie. Nie przyznaje się do zamordowania Edyty. Do dziś, po roku od spotkania, nie odnaleziono ciała kobiety. W łazience wynajętego mieszkania Arkadiusza B. znaleziono ślady krwi Edyty. To jeden z dowodów przeciwko niemu, o innych prokuratura nie chce mówić.
Nie ma ciała, jest jednak podejrzany o morderstwo. Jaki był motyw? Jak twierdzi rodzina, chodziło o pieniądze i kosztowności, które Edyta miała w domu.
- Po zaginięciu córki zginął jej laptop i biżuteria. Nie ma też aktu własności mieszkania - mówi Alicja Wieczorek, matka Edyty .
Dopóki Arkadiusz B. nie zostanie skazany prawomocnym wyrokiem za morderstwo, Edyty nie można uznać za zmarłą. Nie można jej nawet symbolicznie pochować. Oficjalnie pozostaje osobą zaginioną. *
* skrót materiału
Reporterzy: Aneta Krajewska, Justyna Burdon akrajewska@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)