Kto pobił trzymiesięcznego Pawełka?
Matka i ojciec dziecka wzajemnie się oskarżają. Pawełek z licznymi obrażeniami trafił do chełmskiego szpitala. Śledztwo trwa. Dziecko ma trafić do adopcji.
Na karę dożywocia pani Katarzyna chciałaby skazać swojego konkubenta Andrzeja K. Wyrok za psychiczne znęcanie się nad nią i pobicie ich półrocznego synka.
Pani Katarzyna i pan Andrzej żyli od dwóch lat w konkubinacie. Mieszkali w domu pana Andrzeja w małej wiosce Bezek niedaleko Chełma. Sześć miesięcy temu urodził się im Pawełek. Od tego momentu w domu zaczął się koszmar.
- Był pijany. Przyszedł do mnie i powiedział, że nie zobaczę synka. Wyciągnął go z wózka, rzucił o wersalkę i uderzył w twarz - twierdzi pani Katarzyna, matka pobitego Pawełka.
Dziecko pobito w lipcu tego roku. Dwa dni później pani Katarzyna poszła z synkiem na szczepienie. Lekarka zauważyła u niego liczne obrażenia. Natychmiast zawiadomiła policję. A chłopiec trafił do szpitala w Chełmie.
Pani Katarzyna została przesłuchana. Zeznała, że to ojciec brutalnie pobił dziecko. Na podstawie jej zeznań prokurator postawił Andrzejowi K. zarzut usiłowania zabójstwa. Mężczyzna na trzy miesiące trafił do aresztu.
Po miesięcznym pobycie w szpitalu Pawełek trafił do chełmskiego domu dziecka. Tu panią Katarzynę pracownicy znają dobrze. Pięć lat temu oddała do placówki swoje pierwsze dziecko.
Sprawa pobicia Pawełka toczyła się dalej. Po przesłuchaniu świadków, rodziny i opinii biegłego psychologa prokuratura nabierała wątpliwości czy to właśnie ojciec pobił dziecko. Jedno jest pewne. To najbliżsi wyrządzili chłopcu krzywdę. Krzywdę, która ma i będzie miała wpływ na całe życie Pawełka. *
* skrót materiału
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk e-mail (Telewizja Polsat)