Niewinny policjant?
- Śmiałem się, jak ktoś mówił, że sprawiedliwości w prokuraturze i w sądzie się nie znajdzie. Teraz już w to wierzę - mówi Bohdan Wawrzyńczak, oskarżony o udział w bójce policjant.
Sulejów to spokojna miejscowość niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. To tam w lipcową noc 2004 roku w dyskotece Victoria doszło do brutalnego pobicia bawiących się w niej gości.
Prokuratura rozpoczęła dochodzenie. Zaczęły się przesłuchania świadków. Padło podejrzenie, że na miejscu znajdował się policjant z Kielc.
- Spotkałem kolegę z dawnych lat. Pojechaliśmy do baru gdzie ta nieszczęsna impreza się odbywała. I wmieszano mnie w udział w bójce i w pobiciu - mówi Bohdan Wawrzyńczak, oskarżony policjant.
Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał pana Bohdana winnym pobicia i skazał na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Zgodnie z wewnętrznymi przepisami w policji pan Bohdan został odsunięty od służby. Złożył apelację. Do czasu zakończenia postępowania przysługuje mu tylko połowa pensji.
Zakończone postępowanie budzi jednak wiele wątpliwości. Po dwóch latach od zakończenia śledztwa udało nam się dotrzeć do jednej z pobitych osób. Oto jak wspomina konfrontację, podczas której spośród stojących za półprzezroczystym lustrem mężczyzn miał wskazać sprawcę pobicia.
- Było ich chyba pięciu. Tylko jeden był potężnie zbudowany. Tym się sugerowałem. Oprócz tego były naciski żebym kogoś wskazał - opowiada jeden ze świadków oskarżenia.
Kolejną czynnością, w jakiej uczestniczył mężczyzna to przeglądanie zdjęć podejrzanych. Zgodnie z procedurami zostały one wcześniej przygotowane na potrzeby postępowania. Zdaniem świadka, policjanci otworzyli album na stronie ze zdjęciem Bohdana Wawrzyńczaka.
Ponadto na rozprawie świadek powiedział, że się pomylił. Przyjrzał się panu Bohdanowi i jasno stwierdził, że oskarżony policjant go nie pobił. Dlaczego sąd nie wziął pod uwagę jego wątpliwości? Dotarliśmy do Piotr Grochulskiego prokuratora, który prowadził postępowanie dowodowe. Nie był on jednak zbyt rozmowny.
Okazuje się, że prokurator ma już na swoim koncie upomnienie dyscyplinarne za przewlekłe prowadzenie postępowania w innej sprawie. Kolejne są sprawdzane w prokuraturze w Sieradzu.
W tej sprawie wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Należy mieć nadzieję, że sąd okręgowy, rozpatrując apelację policjanta spojrzy bardziej dociekliwie na dowody. *
* skrót materiału
Reporter: Grzegorz Honkisz (Telewizja Polsat)
Prokuratura rozpoczęła dochodzenie. Zaczęły się przesłuchania świadków. Padło podejrzenie, że na miejscu znajdował się policjant z Kielc.
- Spotkałem kolegę z dawnych lat. Pojechaliśmy do baru gdzie ta nieszczęsna impreza się odbywała. I wmieszano mnie w udział w bójce i w pobiciu - mówi Bohdan Wawrzyńczak, oskarżony policjant.
Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał pana Bohdana winnym pobicia i skazał na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Zgodnie z wewnętrznymi przepisami w policji pan Bohdan został odsunięty od służby. Złożył apelację. Do czasu zakończenia postępowania przysługuje mu tylko połowa pensji.
Zakończone postępowanie budzi jednak wiele wątpliwości. Po dwóch latach od zakończenia śledztwa udało nam się dotrzeć do jednej z pobitych osób. Oto jak wspomina konfrontację, podczas której spośród stojących za półprzezroczystym lustrem mężczyzn miał wskazać sprawcę pobicia.
- Było ich chyba pięciu. Tylko jeden był potężnie zbudowany. Tym się sugerowałem. Oprócz tego były naciski żebym kogoś wskazał - opowiada jeden ze świadków oskarżenia.
Kolejną czynnością, w jakiej uczestniczył mężczyzna to przeglądanie zdjęć podejrzanych. Zgodnie z procedurami zostały one wcześniej przygotowane na potrzeby postępowania. Zdaniem świadka, policjanci otworzyli album na stronie ze zdjęciem Bohdana Wawrzyńczaka.
Ponadto na rozprawie świadek powiedział, że się pomylił. Przyjrzał się panu Bohdanowi i jasno stwierdził, że oskarżony policjant go nie pobił. Dlaczego sąd nie wziął pod uwagę jego wątpliwości? Dotarliśmy do Piotr Grochulskiego prokuratora, który prowadził postępowanie dowodowe. Nie był on jednak zbyt rozmowny.
Okazuje się, że prokurator ma już na swoim koncie upomnienie dyscyplinarne za przewlekłe prowadzenie postępowania w innej sprawie. Kolejne są sprawdzane w prokuraturze w Sieradzu.
W tej sprawie wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Należy mieć nadzieję, że sąd okręgowy, rozpatrując apelację policjanta spojrzy bardziej dociekliwie na dowody. *
* skrót materiału
Reporter: Grzegorz Honkisz (Telewizja Polsat)