Proboszcz i seksskandal
Szok i niedowierzanie. Krótki film rozesłany do mieszkańców kilku miejscowości w województwie lubuskim wywołał prawdziwą burzę. Główną postacią jest w nim ktoś, kto wygląda jak miejscowy proboszcz. Widać go w niedwuznacznej sytuacji... z innym mężczyzną.
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie rozpowszechniania treści pornograficznych. Zdania na temat autentyczności nagrania są podzielone. Większość mieszkańców nie ma żadnych wątpliwości. Jeden z mężczyzn uprawiających seks przed kamerą to miejscowy proboszcz. Są jednak tacy, którzy uważają, że film został spreparowany.
Proboszcz twierdzi, że był szantażowany. Żądano od niego pieniędzy, ale ich nie zapłacił. Film ma być zemstą szantażysty.
- Podczas mszy ksiądz powiedział, że ktoś go szantażuje, ale on nie wyda tego człowieka. Moim zdaniem powinien go wydać, a nagranie dać do ekspertyzy - mówi Jan Grzegorzewski, sołtys wsi Pomorsko.
Ksiądz od kilku dni unika wszelkich kontaktów. Z nami także nie chciał rozmawiać. Większość mieszkańców chce żeby proboszcz odszedł z parafii. Kuria nie podjęła jeszcze decyzji w tej sprawie. *
* skrót materiału
Reporter: Luiza Nowicka (Telewizja Polsat)
Proboszcz twierdzi, że był szantażowany. Żądano od niego pieniędzy, ale ich nie zapłacił. Film ma być zemstą szantażysty.
- Podczas mszy ksiądz powiedział, że ktoś go szantażuje, ale on nie wyda tego człowieka. Moim zdaniem powinien go wydać, a nagranie dać do ekspertyzy - mówi Jan Grzegorzewski, sołtys wsi Pomorsko.
Ksiądz od kilku dni unika wszelkich kontaktów. Z nami także nie chciał rozmawiać. Większość mieszkańców chce żeby proboszcz odszedł z parafii. Kuria nie podjęła jeszcze decyzji w tej sprawie. *
* skrót materiału
Reporter: Luiza Nowicka (Telewizja Polsat)