Rozdawał chleb, teraz jest bezrobotny

Rozdawał chleb, teraz jest bezrobotny

Waldemar Gronowski jest piekarzem z Legnicy. Zawsze wspomagał bezdomnych. Przekazywał im pieczywo z poprzedniego dnia. Za darmo. Urząd Kontroli Skarbowej zarzucił mu niezapłacenie podatku od darowizny. Mężczyzna musiał zamknąć swoją piekarnie.

Pan Waldemar za każdy bochenek chleba, który oddał osobie potrzebującej musi zapłacić 7 proc. jego wartości. Tyle wynosi podatek VAT. Pan Waldemar dziennie rozdawał około 400 bochenków. Suma, którą ma teraz zapłacić znacznie przekracza jego możliwości. W tej chwili to 150 tys. zł.

Kilka miesięcy temu pan Waldemar zamknął piekarnię. Stracił na tym nie tylko on, ale także stołówka charytatywna dla ubogich, której pomagał od ponad 13 lat.  

Pan Waldemar złożył odwołanie od decyzji Urzędu Kontroli Skarbowej do Izby Skarbowej we Wrocławiu, gdzie sprawa ma zostać rozpatrzona ponownie.

Krajowa Izba Gospodarcza w Warszawie twierdzi, że przepisy dotyczące darowizn powinny zmienić się w Polsce jak najszybciej. Podjęła już działania w tej sprawie.

Nowe przepisy nie zmienią sytuacji pana Waldemara, bo prawo nie działa wstecz. Jeżeli Izba Skarbowa odrzuci jego odwołanie, będzie mógł co prawda apelować do sądu, ale od razu zapłaci zaległy podatek. Pytanie z czego.

Darczyńca z Legnicy jest bezrobotny. Pomagał innym, a w tej chwili sam potrzebuje pomocy. Szuka pracy. Liczy, że w końcu ją znajdzie. *

* skrót materiału

Reporter: Paulina Łosiewicz Polsat)(Telewizja