Uwaga na znachorów
Na swoje ofiary wybierają głównie starszych ludzi. Udają znachorów, obiecują zdjęcie klątw i uroków. W ten sposób wyłudzają oszczędności. Ostrzegamy, aby nie wpuszczać do domów obcych i nie wierzyć w ich nadzwyczajne moce.
Pani Gertruda i pan Józef mieszkają w Tczewie. Ona ma 82 lata, on 89. Na początku listopada do ich mieszkania zapukała kobieta sprzedająca odzież. Pani Gertruda wpuściła ją do domu, bo już kilkakrotnie kupowała od niej różne rzeczy.
- Powiedziała, że w samochodzie siedzi znachorka, że przyjeżdża tylko na zamówienie i jak ktoś chce, to może skorzystać - mówi pani Gertruda.
W mieszkaniu u zdezorientowanej pani Gertrudy nagle znalazły się dwie obce kobiety. Znachorka obiecała, że wyleczy ją ze wszystkich chorób i natychmiast zaczęła odprawiać dziwny rytuał.
- Najpierw głośno odpędzała złe moce, a potem kazała mi położyć na podłodze jajko i je rozdeptać. Za usługę chciała 100 złotych - kontynuuje opowieść pani Gertruda.
Starsza pani poszła szukać pieniędzy. Twierdzi, że chciała się jak najszybciej pozbyć nieproszonych gości. Kobiety, wykorzystując nieuwagę małżeństwa ukradły im wszystkie oszczędności - ponad 6 tysięcy złotych. Do tej pory policja z Tczewa poszukuje oszustek.
To nie pierwszy taki przypadek w województwie pomorskim. W podobny sposób zostali oszukani państwo G. z miejscowości Skaryszewy. Kilka miesięcy temu do ich mieszkania przyszła kobieta, proponując zdjęcie klątwy z ich domu.
- Ci ludzie zaufali oszustce. Dali jej swoje oszczędności - 27 tysięcy złotych. Kobieta schowała te pieniądze do ich łóżka. Prosiła, by ich nie dotykać. Kilka dni później małżeństwo zajrzało do łóżka. Zamiast pieniędzy, były pocięte kartki papieru - mówi Angelika Kreft z policji w Starogardzie Gdańskim.
Państwo G. nie chcieli wystąpić przed kamerą. Wstydzą się swojej naiwności. Policjanci sporządzili portret pamięciowy oszustki. Jednak do dziś jej nie ujęto. *
* skrót materiału
Reporter: Karolina Miklewska (Telewizja Polsat)
- Powiedziała, że w samochodzie siedzi znachorka, że przyjeżdża tylko na zamówienie i jak ktoś chce, to może skorzystać - mówi pani Gertruda.
W mieszkaniu u zdezorientowanej pani Gertrudy nagle znalazły się dwie obce kobiety. Znachorka obiecała, że wyleczy ją ze wszystkich chorób i natychmiast zaczęła odprawiać dziwny rytuał.
- Najpierw głośno odpędzała złe moce, a potem kazała mi położyć na podłodze jajko i je rozdeptać. Za usługę chciała 100 złotych - kontynuuje opowieść pani Gertruda.
Starsza pani poszła szukać pieniędzy. Twierdzi, że chciała się jak najszybciej pozbyć nieproszonych gości. Kobiety, wykorzystując nieuwagę małżeństwa ukradły im wszystkie oszczędności - ponad 6 tysięcy złotych. Do tej pory policja z Tczewa poszukuje oszustek.
To nie pierwszy taki przypadek w województwie pomorskim. W podobny sposób zostali oszukani państwo G. z miejscowości Skaryszewy. Kilka miesięcy temu do ich mieszkania przyszła kobieta, proponując zdjęcie klątwy z ich domu.
- Ci ludzie zaufali oszustce. Dali jej swoje oszczędności - 27 tysięcy złotych. Kobieta schowała te pieniądze do ich łóżka. Prosiła, by ich nie dotykać. Kilka dni później małżeństwo zajrzało do łóżka. Zamiast pieniędzy, były pocięte kartki papieru - mówi Angelika Kreft z policji w Starogardzie Gdańskim.
Państwo G. nie chcieli wystąpić przed kamerą. Wstydzą się swojej naiwności. Policjanci sporządzili portret pamięciowy oszustki. Jednak do dziś jej nie ujęto. *
* skrót materiału
Reporter: Karolina Miklewska (Telewizja Polsat)