Zemsta rodziców na 11-latku
- Złapali mnie i zaczęli bić. Po twarzy i nogach. Wciągnęli do auta i grozili, że zabiją - opowiada Amadeusz. Jedenastolatek został pobity przez rodzinę dziewczyny, której dokuczał.
Olszowa - niewielka wieś w pobliżu Kępna. To tu z rodzicami mieszka 10-letnia Patrycja. Od początku roku szkolnego dziewczynie dokuczał kolega ze szkoły - Amadeusz. Tak twierdziła Patrycja. Rodzice postanowili ukarać chłopca.
Ojciec Patrycji razem ze swoją siostrą sami wymierzyli sprawiedliwość. Kiedy Amadeusz wracał ze szkoły na rowerze, złapali go i pobili. Cale zdarzenie obserwowała grupa kolegów chłopca.
- Syn ma podbite oko, obity kark i tył głowy oraz siniaki od kopania na nodze. Widać ślady butów - mówi mama Amadeusza.
Po incydencie tata Patrycji zawiózł chłopca na policję. Po co? Aby ostatecznie rozprawić się z domniemanym chuliganem. Policja odwiozła chłopca do domu. Sprawa trafiła do prokuratury.
Rodzice Patrycji uważają, że stanęli w obronie swojego dziecka. Twierdzą, że wcześniej zrobili wszystko, co było w ich mocy, by ochronić dziewczynkę przed szykanowaniem.
Czy to, co zrobili rodzice Patrycji było słuszne? Czy jeżeli chłopiec dręczył dziewczynkę była to dla niego odpowiednia kara? Czy broniąc swojego dziecka tak naprawdę nie zrobili chłopcu jeszcze większej krzywdy?
- W ten sposób uczymy dzieci, że agresja jest czymś pozytywnym. Jeśli dzieci są agresywne, to dlatego, że my jesteśmy agresywni - wyjaśnia Marek Kramek, psycholog z Wrocławia. *
* skrót materiału
Reporter: Maja Włodek (Telewizja Polsat)
Ojciec Patrycji razem ze swoją siostrą sami wymierzyli sprawiedliwość. Kiedy Amadeusz wracał ze szkoły na rowerze, złapali go i pobili. Cale zdarzenie obserwowała grupa kolegów chłopca.
- Syn ma podbite oko, obity kark i tył głowy oraz siniaki od kopania na nodze. Widać ślady butów - mówi mama Amadeusza.
Po incydencie tata Patrycji zawiózł chłopca na policję. Po co? Aby ostatecznie rozprawić się z domniemanym chuliganem. Policja odwiozła chłopca do domu. Sprawa trafiła do prokuratury.
Rodzice Patrycji uważają, że stanęli w obronie swojego dziecka. Twierdzą, że wcześniej zrobili wszystko, co było w ich mocy, by ochronić dziewczynkę przed szykanowaniem.
Czy to, co zrobili rodzice Patrycji było słuszne? Czy jeżeli chłopiec dręczył dziewczynkę była to dla niego odpowiednia kara? Czy broniąc swojego dziecka tak naprawdę nie zrobili chłopcu jeszcze większej krzywdy?
- W ten sposób uczymy dzieci, że agresja jest czymś pozytywnym. Jeśli dzieci są agresywne, to dlatego, że my jesteśmy agresywni - wyjaśnia Marek Kramek, psycholog z Wrocławia. *
* skrót materiału
Reporter: Maja Włodek (Telewizja Polsat)