Policjant kontra rowerzysta
Kontrowersyjna interwencja policji. Latem 2010 roku pan Piotr z Fromborka wybrał się z rodziną na wycieczkę rowerową. Część trasy pokonywali chodnikiem, bo na ulicy panował duży ruch. Wtedy do akcji wkroczył komendant miejscowego posterunku, który nakazał rowerzystom wrócić na ulicę. Kiedy pan Piotr odmówił, funkcjonariusz użył siły. Wszystko odbyło się w obecności przerażonego, 4-letniego syna rowerzysty.
Pan Piotr z rodziną mieszka we Fromborku na Warmii. W sierpniu ubiegłego roku mężczyzna wybrał się z rodziną na rowerową wycieczkę. Kilkusetmetrowy odcinek głównej, ruchliwej ulicy tranzytowej miasta, jak wielu rowerzystów, pokonał z żoną i z małym dzieckiem chodnikiem. Wtedy rodzina zetknęła się z komendantem miejscowego posterunku policji.
- Wysiadł z tego radiowozu i powiedział "Już mi na ulicę". Nie zgodziłem się, tłumaczyłem, że boimy się samochodów. Policjant najpierw mnie szarpał, ale nie mógł mnie zdjąć z tego roweru, więc bił mnie pięścią w rękę. Powiedział: "Złaź, bo cię zaraz j...ę na glebę" - opowiada pan Piotr.
- Jechaliśmy z kolegą rowerami i wiedzieliśmy, że funkcjonariusz policji szarpał i uderzał pana Piotra w ramię. Dziecko strasznie płakało - dodaje jeden ze świadków zdarzenia.
Jak się okazało policjant chciał przebadać pana Piotra alkomatem w radiowozie, ale według pana Piotra o tym, że ma taki zamiar poinformował go dopiero po tym, jak użył siły fizycznej.
O kontrowersyjnym zachowaniu chcieliśmy porozmawiać z policjantem, który przeprowadzał interwencję. Jednak posterunek we Fromborku, mimo tego, że był to środek tygodnia i godziny przedpołudniowe, zastaliśmy zamknięty. O wyjaśnienie zachowania policjanta poprosiliśmy rzecznik Komendy Powiatowej w Braniewie.
- Funkcjonariusz wydal kilkukrotnie polecenie zjechania z chodnika na jezdnię, do którego rowerzyści nie zastosowali się. Każda interwencja jest inna, każda wymaga wydawania poleceń. Nie mogą to być prośby. Świadkowie nie potwierdzają, aby funkcjonariusz zachowywał się niestosowanie wobec sprawcy wykroczenia - informuje Anna Kos, rzecznik Komendy Powiatowej w Braniewie.
Pan Piotr z żoną złożył skargę na zachowanie policjanta w Komendzie Powiatowej w Braniewie. Jednak okazało się, że przełożeni policjanta z Fromborka nie dopatrzyli się niczego złego w zachowaniu funkcjonariusza. Podobnie zakończyło się również postępowanie prokuratorskie po złożeniu doniesienia o przestępstwie.
- Prokurator brał pod uwagę tylko to, czy interwencja miała podstawy prawne i czy przebiegała zgodnie z przepisami ustawy o policji, czyli czy środki przymusu bezpośredniego zostały zasadnie użyte. Natomiast nie oceniał kultury osobistej tego policjanta - mówi Jan Wierzbicki z Prokuratury Rejonowej w Iławie.
Pan Piotr złożył do sądu zażalenie na postanowienie śledczych. Jak podkreśla, agresywne zachowanie policjanta odcisnęło piętno na 4-letnim Mateuszu, przy którym policjant nie potrafił powstrzymać swojej agresji.
- Przechodził traumę, moczył się w nocy, miał jakieś dziwne koszmary. Dlatego nie chcę tego zostawić, by rozeszło po kościach. Zapraszam na wycieczki rowerowe do Fromborka, wycieczki z atrakcjami - podsumowuje pan Piotr.*
* skrót materiału
Reporter: Leszek Tekielski
ltekielski@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)
- Wysiadł z tego radiowozu i powiedział "Już mi na ulicę". Nie zgodziłem się, tłumaczyłem, że boimy się samochodów. Policjant najpierw mnie szarpał, ale nie mógł mnie zdjąć z tego roweru, więc bił mnie pięścią w rękę. Powiedział: "Złaź, bo cię zaraz j...ę na glebę" - opowiada pan Piotr.
- Jechaliśmy z kolegą rowerami i wiedzieliśmy, że funkcjonariusz policji szarpał i uderzał pana Piotra w ramię. Dziecko strasznie płakało - dodaje jeden ze świadków zdarzenia.
Jak się okazało policjant chciał przebadać pana Piotra alkomatem w radiowozie, ale według pana Piotra o tym, że ma taki zamiar poinformował go dopiero po tym, jak użył siły fizycznej.
O kontrowersyjnym zachowaniu chcieliśmy porozmawiać z policjantem, który przeprowadzał interwencję. Jednak posterunek we Fromborku, mimo tego, że był to środek tygodnia i godziny przedpołudniowe, zastaliśmy zamknięty. O wyjaśnienie zachowania policjanta poprosiliśmy rzecznik Komendy Powiatowej w Braniewie.
- Funkcjonariusz wydal kilkukrotnie polecenie zjechania z chodnika na jezdnię, do którego rowerzyści nie zastosowali się. Każda interwencja jest inna, każda wymaga wydawania poleceń. Nie mogą to być prośby. Świadkowie nie potwierdzają, aby funkcjonariusz zachowywał się niestosowanie wobec sprawcy wykroczenia - informuje Anna Kos, rzecznik Komendy Powiatowej w Braniewie.
Pan Piotr z żoną złożył skargę na zachowanie policjanta w Komendzie Powiatowej w Braniewie. Jednak okazało się, że przełożeni policjanta z Fromborka nie dopatrzyli się niczego złego w zachowaniu funkcjonariusza. Podobnie zakończyło się również postępowanie prokuratorskie po złożeniu doniesienia o przestępstwie.
- Prokurator brał pod uwagę tylko to, czy interwencja miała podstawy prawne i czy przebiegała zgodnie z przepisami ustawy o policji, czyli czy środki przymusu bezpośredniego zostały zasadnie użyte. Natomiast nie oceniał kultury osobistej tego policjanta - mówi Jan Wierzbicki z Prokuratury Rejonowej w Iławie.
Pan Piotr złożył do sądu zażalenie na postanowienie śledczych. Jak podkreśla, agresywne zachowanie policjanta odcisnęło piętno na 4-letnim Mateuszu, przy którym policjant nie potrafił powstrzymać swojej agresji.
- Przechodził traumę, moczył się w nocy, miał jakieś dziwne koszmary. Dlatego nie chcę tego zostawić, by rozeszło po kościach. Zapraszam na wycieczki rowerowe do Fromborka, wycieczki z atrakcjami - podsumowuje pan Piotr.*
* skrót materiału
Reporter: Leszek Tekielski
ltekielski@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)