Matka z wyrokiem lepsza od ojca?

Matka z wyrokiem lepsza od ojca?

Pięć lat temu córkę pana Wiesława porwała jej matka. Za to została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Mimo wyroku Jagoda nadal miała pozostać przy matce. Pan Wiesław nie poddawał się. Dalej szukał sprawiedliwości. Kiedy w końcu sąd przyznał mu prawo do wychowywania córki, Jagoda zniknęła.

Pan Wiesław Stępniewski jest niewidomy. Pomimo tego od kilkunastu lat sam wychowuje syna Wojtka. Dwanaście lat temu pan Wiesław poznał przez radio CB Jadwigę D. Urodziła się im córka Jagoda. Niestety, szczęście nie trwało długo.

- Zaczęło się to zmieniać z miesiąca na miesiąc. Przestała dbać o dom. Wyprowadziła się do mamy, nad którą się znęcała i była za to karana - wspomina Wiesław Stępniewski, który od kilku lat walczy o córkę.  

Jadwiga D. odeszła od pana Wiesława. Jagoda mieszkała nadal z ojcem i bratem. Jednak pięć lat temu Jadwiga D. wraz ze swoją rodziną, postanowiła uprowadzić córkę z domu pana Wiesława.

- Wciągnęli ją do samochodu i od tamtego momentu ja Jagódki nie widziałem. Trudno nam to było przeżyć. Ona była wzięta wbrew swojej woli, na siłę. Pewnie do tej pory to odczuwa - mówi Wojciech Stępniewski, syn pana Wiesława.

Jadwiga D. za uprowadzenie córki została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

Ale to nie koniec ciemnej strony życia Jadwigi D. Kobieta znana była także policji z wyłudzania ubezpieczeń. Wtedy o Jadwidze D. sąsiedzi i policja mówili jedno.

- Szarpała tę dziewczynkę, wyzywała. Ona płakała, ale nie miała gdzie pójść - mówiła Barbara Jarzynka, dawna sąsiadka Jadwigi D.

- To jest bardzo zaniedbany dom. Jak tam się podchodzi, to już czuć smród - mówił Andrzej Lorenc z Komendy Powiatowej Policji w Żurominie.

Jadwiga D. buntowała Jagodę przeciwko ojcu.

- Zanim ją porwali nie chciała iść do matki. Mówiła: "Tata nie daj mnie, ja chcę być z tobą". Narzekała na matkę, że mama ją bije, że krzyczy, a później zmieniła się. Nie odzywała się do mnie - opowiada Wiesław Stępniewski, który od kilku lat walczy o córkę.

Trzy lata temu odbyła się rozprawa przeciwko Jadwidze D. Powód? Uprowadzenie córki Jagody. Jednak ku zdziwieniu pana Wiesława, Jagoda nadal miała pozostać przy matce. I co więcej, to nie pani Jadwidze, ale panu Wiesławowi ograniczono władzę rodzicielską.

Pan Wiesław jednak nie poddawał się. Przez kilka lat szukał sprawiedliwości. Znalazł ją w sądzie w Warszawie. W maju tego roku sąd pozbawił władzy rodzicielskiej Jadwigę D. a prawo do opieki nad dzieckiem przyznał panu Wiesławowi.

- Zastanawiające jest to, że sąd w Mławie nie wiedział, co się dzieje w tym domu. Kurator absolutnie nie wywiązywał się ze swoich obowiązków. O tym, że dziewczynka zniknęła ze szkoły sąd i kurator dowiedzieli się od pana Wiesława. Dziwi, dlaczego ten człowiek przez 5 lat nie znalazł sprawiedliwości - mówi Adam Gajewski, znajomy pana Wiesława.

- Nie mogę oceniać orzeczenia sądu w Mławie. Od tego orzeczenia przysługiwało odwołanie, nie mam żadnych informacji, aby ojciec dziecka odwoływał się od tego orzeczenia, a więc w jakiś sposób na pewno zaakceptował je. Ponadto chcę powiedzieć, że Sąd Rejonowy w Warszawie zajął całkowicie inne stanowisko w tej sprawie niż Sąd Rejonowy w Mławie - informuje Wojciech Małek z Sądu Okręgowego w Warszawie.

- Byliśmy bardzo dyskryminowani. Nie było ważne, że matka była wielokrotnie karana. Sąd dał wiarę karanej matce - nie kryje oburzenia Wojciech Stępniewski, syn pana Wiesława.

Niestety, to nie koniec problemów. Choć pan Wiesław ma pełne prawa do córki, niestety nie może jej odnaleźć. Jadwigi D. i Jagody nikt nie widział od kilku miesięcy.

- Od maja 2006 roku, jak wyjechała ze swoim konkubentem i całą swoją rodziną do chwili obecnej nie pojawia się na terenie Żuromina. Nie mamy informacji, gdzie ona może przebywać - informuje Andrzej Lorenc z Komendy Powiatowej Policji w Żurominie.

Jagoda jest poszukiwana. Pan Wiesław czuje rozpacz, obawia się o jej życie. Obwinia sąd, za to że tak późno przyznano mu prawa do córki. Jak twierdzi, gdyby zrobiono to wcześniej, być może dziś nie byłoby takiej tragedii. *

* skrót materiału

Reporter:Żanetta Kołodziejczyk e-mail(Telewizja Polsat)