Plotki o gwiazdach
Chodzi bez majtek, zdradza żonę, ma krzywe i żółte zęby, kończy się jej kariera, jest z nim tylko dla pieniędzy - z takich informacji żyją serwisy plotkarskie. Musi być sensacyjnie i pikantnie, ale niekoniecznie prawdziwie. Tadeusz Akit z Platformy Obywatelskiej wziął w obronę polskie gwiazdy. Domaga się zaostrzenia kar dla tych, którzy rozpowszechniają nieautoryzowane zdjęcia osób publicznych.
- Zrobili nam zdjęcia w domu. W garderobie, na drugim piętrze. Poczułam się malutka, że nic nie mogę zrobić. Zrobili mi zdjęcia przez szybę, w miejscu, gdzie ja się rozbieram, to jest moje intymne miejsce - mówi Edyta Zając, narzeczona Cezarego Pazury.
- Zrobili mi zdjęcie i zmienili kolor moich zębów na żółty - mówi Gosia Andrzejewicz, piosenkarka.
Znieważone przez kolorowe gazety oraz portale plotkarskie osoby publiczne coraz częściej idą do sądu. Niestety, procesy ciągną się zazwyczaj kilka lat i nawet w przypadku wygranej sprawy, nikt po tak długim czasie już nie pamięta, w jaki sposób gwiazda została skompromitowana.
- Trzeba mieć do tego dystans. Ja mam. My ludzie show biznesu wiemy, na czym to polega. Wiemy, że oni napiszą jednego dnia kłamstwo, tylko po to, żeby następnego dnia to odkręcić - mówi Doda, piosenkarka.
- Wiadomo, że w każdej chwili można zrobić zdjęcie, gdzie ktoś będzie miał głupią minę, będzie smutny, czy inaczej ubrany. Przecież te gwiazdy też normalnie żyją, chodzą do sklepu, toalety, mają swoje potrzeby. Więc dajmy im trochę spokoju, wtedy będą lepiej świeciły - mówi Roman Rogowiecki, menadżer aktorki Katarzyny Skrzyneckiej.
Tadeusz Arkit, poseł Platformy Obywatelskiej, złożył w sejmie interpelację, w której sugeruje zaostrzenie kar m.in. za publikowanie nieautoryzowanych zdjęć. Według niego serwisy plotkarskie nieustannie łamią prawo i naruszają dobra osobiste swoich bohaterów.
- Interpelacja dotyczy naruszania praw do publikacji wizerunku, ochrony dóbr osobistych, a w szczególności ochrony wizerunku osób publicznych. Chodzi o to, żeby się zastanowić nad zmianą przepisów prawa, żeby podmioty znajdujące się na zdjęciach mogły skuteczniej chronić swój wizerunek - tłumaczy Tadeusz Arkit, poseł PO.
- Cieszę się, że w końcu ktoś z posłów zajmie się karaniem za te kłamstwa - mówi Gosia Andrzejewicz, piosenkarka.
- Przecież ludzie są ciekawi, chcą wpakować nos w nieswoje sprawy. Im większe będą kary i obostrzenia, tym więcej ludzie będą skłonni zrobić, żeby zobaczyć takie zdjęcia. Czyli podniosą się stawki - mówi Przemysław Stoppa, paparazzi.
Najagresywniejszy, według osób publicznych, jest "Pudelek", łamiący już chyba wszelkie granice przyzwoitości. Namawia także swoich użytkowników do robienia gwiazdom zdjęć z zaskoczenia. Odważni na stronach swojego portalu plotkarskiego dziennikarze, nie zgadzają się jednak na rozmowę.
- To jest moje życie. Jeżeli komuś się nie podoba, nie musi wcale na mnie patrzeć. Może się odwrócić w drugą stronę. Nie życzę sobie, żeby ktoś mnie pouczał, a tym bardziej komentował to, co robię - mówi Edyta Zając, narzeczona Cezarego Pazury. *
* skrót materiału
Reporter: Monika Adamczyk
monikaadamczyk@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)
- Zrobili mi zdjęcie i zmienili kolor moich zębów na żółty - mówi Gosia Andrzejewicz, piosenkarka.
Znieważone przez kolorowe gazety oraz portale plotkarskie osoby publiczne coraz częściej idą do sądu. Niestety, procesy ciągną się zazwyczaj kilka lat i nawet w przypadku wygranej sprawy, nikt po tak długim czasie już nie pamięta, w jaki sposób gwiazda została skompromitowana.
- Trzeba mieć do tego dystans. Ja mam. My ludzie show biznesu wiemy, na czym to polega. Wiemy, że oni napiszą jednego dnia kłamstwo, tylko po to, żeby następnego dnia to odkręcić - mówi Doda, piosenkarka.
- Wiadomo, że w każdej chwili można zrobić zdjęcie, gdzie ktoś będzie miał głupią minę, będzie smutny, czy inaczej ubrany. Przecież te gwiazdy też normalnie żyją, chodzą do sklepu, toalety, mają swoje potrzeby. Więc dajmy im trochę spokoju, wtedy będą lepiej świeciły - mówi Roman Rogowiecki, menadżer aktorki Katarzyny Skrzyneckiej.
Tadeusz Arkit, poseł Platformy Obywatelskiej, złożył w sejmie interpelację, w której sugeruje zaostrzenie kar m.in. za publikowanie nieautoryzowanych zdjęć. Według niego serwisy plotkarskie nieustannie łamią prawo i naruszają dobra osobiste swoich bohaterów.
- Interpelacja dotyczy naruszania praw do publikacji wizerunku, ochrony dóbr osobistych, a w szczególności ochrony wizerunku osób publicznych. Chodzi o to, żeby się zastanowić nad zmianą przepisów prawa, żeby podmioty znajdujące się na zdjęciach mogły skuteczniej chronić swój wizerunek - tłumaczy Tadeusz Arkit, poseł PO.
- Cieszę się, że w końcu ktoś z posłów zajmie się karaniem za te kłamstwa - mówi Gosia Andrzejewicz, piosenkarka.
- Przecież ludzie są ciekawi, chcą wpakować nos w nieswoje sprawy. Im większe będą kary i obostrzenia, tym więcej ludzie będą skłonni zrobić, żeby zobaczyć takie zdjęcia. Czyli podniosą się stawki - mówi Przemysław Stoppa, paparazzi.
Najagresywniejszy, według osób publicznych, jest "Pudelek", łamiący już chyba wszelkie granice przyzwoitości. Namawia także swoich użytkowników do robienia gwiazdom zdjęć z zaskoczenia. Odważni na stronach swojego portalu plotkarskiego dziennikarze, nie zgadzają się jednak na rozmowę.
- To jest moje życie. Jeżeli komuś się nie podoba, nie musi wcale na mnie patrzeć. Może się odwrócić w drugą stronę. Nie życzę sobie, żeby ktoś mnie pouczał, a tym bardziej komentował to, co robię - mówi Edyta Zając, narzeczona Cezarego Pazury. *
* skrót materiału
Reporter: Monika Adamczyk
monikaadamczyk@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)