Wojna o Hotel
On biznesmen. Ona bizneswoman. Pobrali się cztery lata temu. Rozwiedli po trzech. Batalia o majątek trwa do dziś. Pojawiły się wzajemne oskarżenia i ataki. Interwencje policji, sprawy w prokuraturze i w sądach.
- Tych zawiadomień o przestępstwie, wykroczeniach dokładnie było 38 - informuje Dariusz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Cały spór toczy się o hotel. Jak mówi pani Lucyna, budynek należy do niej, bo kupiła go jeszcze przed ślubem. Jak twierdzi pan Wiesław, w połowie hotel należy do niego, bo on również w niego inwestował.
- Kupiłam ten hotel, mam na to dokumenty - mówi Lucyna Miller, która walczy z byłym mężem o hotel.
- Nie ważne, kto figuruje w papierach, ważne, kto jest właścicielem fizycznym. W 50 procentach jest nim moja była żona, druga połowa była moja - twierdzi Wiesław Nasiłowski, który walczy z byłą żoną o hotel.
Pani Lucyna postanowiła się rozwieść w 2006 roku. Mąż na rozwód zgodzić się nie chciał. Zaczęła się wojna.
- Prokuratura prowadziła ponad 30 postępowań. Były to postępowania inicjowane przez obydwoje małżonków. Przy czym w dwie trzecie tych postępowań inicjował mąż - informuje Bogusława Marcinkowska z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
- Powiedziałam, że podpiszemy umowę. Będę mu płacić 200 zł dziennie, żeby dał mi spokój, a on mi powiedział, że będę płaciła haracz, 50 procent utargu - mówi Lucyna Miller, walczy z byłym mężem o hotel.
- Przychodzi taki czas w życiu człowieka, że ktoś, kto przejął nielegalnie majątek i nie umiał się nim podzielić, zaczyna go tracić. Moja żona traci powoli go traci - twierdzi Wiesław Nasiłowski, który walczy z byłą żoną o hotel.
Wojna trwa dalej. Pani Lucyna sama prowadzi hotel. Pan Wiesław ma własny klub. Kilka spraw toczy się w sądzie. W spór nadal zaangażowana jest również policja.
- Ja się obawiam, że jeżeli w tej sprawie nie będzie jakiegoś opamiętania, jakiejś refleksji, to skończy się ona tragiczne dla tych państwa - podsumowuje Dariusz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.*
* skrót materiału
Reporter: Katarzyna Handerek, Aneta Krajewska akrajewska @polsat.com.pl(Telewizja Polsat)
Cały spór toczy się o hotel. Jak mówi pani Lucyna, budynek należy do niej, bo kupiła go jeszcze przed ślubem. Jak twierdzi pan Wiesław, w połowie hotel należy do niego, bo on również w niego inwestował.
- Kupiłam ten hotel, mam na to dokumenty - mówi Lucyna Miller, która walczy z byłym mężem o hotel.
- Nie ważne, kto figuruje w papierach, ważne, kto jest właścicielem fizycznym. W 50 procentach jest nim moja była żona, druga połowa była moja - twierdzi Wiesław Nasiłowski, który walczy z byłą żoną o hotel.
Pani Lucyna postanowiła się rozwieść w 2006 roku. Mąż na rozwód zgodzić się nie chciał. Zaczęła się wojna.
- Prokuratura prowadziła ponad 30 postępowań. Były to postępowania inicjowane przez obydwoje małżonków. Przy czym w dwie trzecie tych postępowań inicjował mąż - informuje Bogusława Marcinkowska z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
- Powiedziałam, że podpiszemy umowę. Będę mu płacić 200 zł dziennie, żeby dał mi spokój, a on mi powiedział, że będę płaciła haracz, 50 procent utargu - mówi Lucyna Miller, walczy z byłym mężem o hotel.
- Przychodzi taki czas w życiu człowieka, że ktoś, kto przejął nielegalnie majątek i nie umiał się nim podzielić, zaczyna go tracić. Moja żona traci powoli go traci - twierdzi Wiesław Nasiłowski, który walczy z byłą żoną o hotel.
Wojna trwa dalej. Pani Lucyna sama prowadzi hotel. Pan Wiesław ma własny klub. Kilka spraw toczy się w sądzie. W spór nadal zaangażowana jest również policja.
- Ja się obawiam, że jeżeli w tej sprawie nie będzie jakiegoś opamiętania, jakiejś refleksji, to skończy się ona tragiczne dla tych państwa - podsumowuje Dariusz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.*
* skrót materiału
Reporter: Katarzyna Handerek, Aneta Krajewska akrajewska @polsat.com.pl(Telewizja Polsat)