Nie wytrzymał agresji w szkole?

Nie wytrzymał agresji w szkole?

13-letni Konrad z Woli Ocieckiej na Podkarpaciu popełnił samobójstwo. Jego rodzina twierdzi, że chłopiec był szykanowany przez innych uczniów. Miał być w szkole bity, wyzywany, wyśmiewany i opluwany. Bliscy gimnazjalisty szukali pomocy u nauczycieli, na policji i w kuratorium oświaty. Nikt nie zauważył nieprawidłowości.

Konrad Kędzior gdyby żył, niedługo skończyłby czternaście lat. Prawie rok temu, 19 maja, chłopak powiesił się w stodole obok rodzinnego domu. Rodzina i znajomi mówią, że targnął się na życie, bo od lat znęcali się nad nim koledzy z klasy.

- Kopali go, bili go z otwartej dłoni, pluli mu w twarz, na ubranie. Wyrzucali go na pole, na śnieg, przed okna pokoju nauczycielskiego. Zawsze mówił: "Mama, nie wiem dlaczego oni mi to robią. Ja się chcę z nimi bawić, ja ich lubię, to są koledzy" - wspomina Janina Kędzior, matka Konrada.  

Bliscy Konrada mówią, że chłopak nie bronił się, bo nie znosił przemocy. Powtarzał, że to do niczego nie prowadzi. Wierzył, że zrozumieją to też w końcu czterej chłopcy, którzy znęcali się nad nim.

- Gdy zachodziłam do szkoły upominać się, to inne dzieci mnie wyzywały. Konrad już nie chciał, żebym to robiła. Mówił, że jak nie będę chodzić, to oni przestaną robić mu krzywdę - dodaje Janina Kędzior, matka Konrada.

Gdy interwencje w szkole nie przyniosły skutku, rodzice zgłaszali pobicie na policji, szukali pomocy także w kuratorium oświaty w Rzeszowie.

- Pani wizytator była w tej szkole, przeprowadziła całą procedurę badania tej sprawy i nie stwierdziła uchybień w pracy szkoły - informuje Alina Pieniążek z Kuratorium Oświaty w Rzeszowie.

Kiedy Konrad chodził do piątej klasy szkoły podstawowej, w Sądzie Rejonowym w Ropczycach toczyły się dwie sprawy przeciwko jego koledze, Dawidowi M. Obie zostały umorzone.

- Konrad został pobity w szkole przez Dawida M. Odbyła się jedna sprawa w sądzie, która została umorzona. Wcześniej odbyła się inna sprawa w sądzie, gdzie Dawid M. zaatakował Konrada nożem - opowiada Ewelina Kędzior.

- Z dowodów, które sąd zgromadził, nie wynikało, że doszło do tych wydarzeń - informuje Magdalena Kocój, prezes Sądu Rejonowego w Ropczycach.

Dwie koleżanki z klasy Konrada potwierdziły w zeznaniach na policji, że chłopiec był katowany przez grupę kolegów. Przed sądem jednak zmieniły zeznania.

- Być może jest to także wpływ otoczenia, w którym dyskutuje się o tej sprawie. Delikatnie naciska się, żeby nie niszczyć życia jeszcze komuś. Uważam to za niedopuszczalne - mówi Marcin Lewandowski, adwokat rodziny Konrada.

Czy pięciu gimnazjalistów odpowie za znęcanie się nad Konradem? Rodzina chłopca ma nadzieję, że tym razem sąd stanie na wysokości zadania, że wyda sprawiedliwy wyrok.

- Wychowawczyni Konrada, Urszula S. w klasie przy dzieciach, rozpłakała się, kiedy komentowano sytuację Konrada i jego tragedię. Powiedziała: "To my wszyscy zabiliśmy Konrada." - twierdzi Ewelina Kędzior.*

* skrót materiału

Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba

epocztar@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)