Noworodek zmarł - trwa śledztwo

Noworodek zmarł - trwa śledztwo

Lekarze źle oszacowali wagę - dziecko zmarło. Pani Bernadetta rodziła siłami natury w szpitalu w Pleszewie. Podczas zabiegu okazało się, że noworodek był aż o kilogram cięższy niż szacowali lekarze. Jego barki zahaczyły o spojenie łonowe pani Bernadetty i utknęły. Ratunkiem miał być zabieg cesarskiego cięcia. Niestety, dziecko zmarło. Zrozpaczona matka wini lekarzy.

Kiedy w kwietniu ubiegłego roku pani Bernadetta Bednarek z Kowalewa, małej miejscowości pod Pleszewem, dowiedziała się, że jest w ciąży, bardzo się ucieszyła. Państwo Bednarkowie marzyli bowiem o rodzeństwie dla ich synka Kamila.

Ciąża pani Bernadetty początkowo przebiegała bez żadnych komplikacji. Kłopoty zaczęły się pod koniec siódmego miesiąca. Przyszłej matce gwałtownie wzrósł poziom cukru. Pod opieką lekarzy stosowała specjalną dietę. Gdy więc 18 grudnia 2009 roku trafiła do pleszewskiego szpitala, wydawało jej się, że wszystko będzie dobrze.  

- Przyszedł lekarz, który miał odbierać poród. Stwierdził, że mam rodzić naturalnie, bo dziecko waży 4,2 kilograma - wspomina pani Bernadetta.

Kłopoty pojawiły się w drugiej części porodu. Okazało się, że dziecko ma problem z przyjściem na świat. Doszło do dystocji barkowej - barki dziecka zahaczyły się o spojenie łonowe pani Bernadetty i utknęły.

- Główka była już na wierzchu, ale dziecko nie mogło wyjść, więc lekarz wepchnął je z powrotem do środka - opowiada Jarosław Bednarek, mąż pani Bernadetty.

- Wykonaliśmy dwa manewry, które się w takich wypadkach stosuje, nie było jednak efektów. W związku z tym podjęliśmy decyzję o kończeniu ciąży cesarskim cięciem w trybie pilnym - mówi dr n. med. Ryszard Bosacki z Pleszewskiego Centrum Medycznego.

Lekarze rozpoczęli operację. Niestety, kiedy wydobyli dziecko z brzucha pani Bernadetty okazało się, że maluch był już martwy. Kobieta po wybudzeniu przeżyła szok.

- Ordynator całego oddziału powiedział, że bardzo mu przykro, ale dziecko nie żyje, bo było za duże. Nie chciałam w to uwierzyć - opowiada pani Bernadetta.

- Podejrzewamy, że nastąpiło niedotlenienie na skutek przedłużonej akcji porodowej - mówi dr n. med. Ryszard Bosacki z Pleszewskiego Centrum Medycznego.

Okazało się, że lekarze pomylili się szacując wagę noworodka. Dziecko ważyło ponad 5 kg i mierzyło 62 cm - prawie kilogram więcej niż przewidywali medycy. Państwo Bednarkowie winę za śmierć synka przypisują lekarzom. Ich zdaniem niepotrzebnie zdecydowali się na poród siłami natury.

Zrozpaczeni rodzice zgłosili sprawę do prokuratury. Ta zbada czy pleszewscy lekarze popełnili błąd.

- Śledztwo zostało wszczęte z art. 155 Kodeksu Karnego, to jest za nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka. Ten czyn jest zagrożony karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 - mówi Antoni Ulatowski z Prokuratury Rejonowej w Pleszewie.*

* skrót materiału

Reporter: Irmina Brachacz

ibrachacz@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)