Pił i kierował. Dalej jest radnym

Pił i kierował. Dalej jest radnym

Szokująco łagodny wyrok dla radnego. Marek Falkowski jest przewodniczącym Rady Miasta Pucka. Półtora roku temu mężczyznę zatrzymali policjanci, gdy kierował pod wpływem alkoholu. Urzędnik miał w organizmie 1,5 promila i wiózł syna! Mimo to, sąd warunkowo umorzył wobec niego postępowanie. Radny uważa, że nic się nie stało. O zrzeczeniu się piastowania publicznych funkcji nie chce słyszeć.

- Policjanci wyczuli od kierującego wyraźną woń alkoholu. Poddali go badaniu i okazało się, że ma 1,5 promila. Na tylnym siedzeniu wiózł dziecko - informuje Jan Kościuk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Kilka dni po tym zdarzeniu przewodniczący Rady Miasta Pucka podał się do dymisji i złożył rezygnację z piastowania funkcji radnego. W aktach sądowych znaleźliśmy dokument, stwierdzający, że o swojej decyzji poinformował także sąd.  

- Pan przewodniczący złożył rezygnację, po czym dowiedziałem się, że ją wycofał i dalej chciał pełnić swoją funkcję - powiada Adam Lipski, radny miasta Puck.

- Aby osiągnąć wynik ponad półtora promila, to trzeba wypić 0,7 litra alkoholu wysokoprocentowego - mówi Jan Kościuk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

5 maja 2009 roku Sąd Rejonowy w Wejherowie - Zamiejscowy Wydział Karny w Pucku uznał winę przewodniczącego Rady Miasta, ale warunkowo umorzył postępowanie przeciw niemu. Radnemu na dwa lata odebrano prawo jazdy. Decyzję tę podtrzymał Sąd Okręgowy w Gdańsku. Wyrok uzasadniono znikomą szkodliwością czynu.

- Sąd wziął pod uwagę całe życie tego kierowcy. Uznał, że wystarczającą sankcją będzie warunkowe zawieszenie prawa do kierowania pojazdami - informuje Rafał Terlecki z Sądu Okręgowego w Gdańsku.

- W naszej prokuratorskiej ocenie wyrok był rażąco łagodny. Ten podejrzany nie zasługiwał na dobrodziejstwo szczególnego umorzenia - twierdzi Piotr Styczewski z Prokuratury Rejonowej w Pucku.

Według orzeczeń sądów pierwszej i drugiej instancji, jednym z argumentów przemawiających za warunkowym umorzeniem postępowania wobec oskarżonego Marka Falkowskiego była rzekoma skrucha radnego i jego zrzeczenie się piastowania publicznych funkcji.

- Na dzień wyrokowany, sąd miał informacje o tym, że osoba ta złożyła rezygnację z mandatu radnego - mówi Rafał Terlecki z Sądu Okręgowego w Gdańsku.

- Skoro wniosek o zrzeczenie mandatu został wycofany, to takie działanie można uznać za wprowadzanie sądu w błąd. To przecież była dość istotna okoliczność, która miała wpływ na warunkowe umorzenie postępowania - komentuje Paweł Golcew prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego.

Marek Falkowski nadal pełni funkcję przewodniczącego Rady Miasta Pucka. Radni, mimo apelu Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, nie zdecydowali o wygaśnięciu jego mandatu. Zrobił to, po konsultacji z rządowymi prawnikami, Wojewoda Pomorski.

- Zgodnie z ustawą radny, który popełni przestępstwo, traci prawo wybieralności - tłumaczy Piotr Kurdziel z Wydziału Nadzoru i Kontroli Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.

Co ciekawe, decyzję Wojewody zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie tylko sam przewodniczący Rady, ale także jego zastępca w imieniu Rady Miasta Pucka.*

* skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)