Pismo urzędowe tylko Pocztą Polską
Uwaga na pisma urzędowe! Jeśli chcemy, by o ich ważności decydowała data nadania, korzystajmy z Poczty Polskiej. W przypadku prywatnych operatorów pocztowych liczy się termin doręczenia. Nie wiedziała o tym pani Beata ze Starogardu Gdańskiego. Choć list z zażaleniem do prokuratury o umorzeniu jej sprawy wysłała w terminie, został on odrzucony.
- Ta pani złożyła zażalenie w dniu 8 lipca w firmie InPost, która wykonuje usługi pocztowe. Pismo dotarło do prokuratury w dniu 14 lipca. Termin upływał w dniu 9 lipca. Prokurator uznał, że pismo złożono po terminie, albowiem nie zostało złożone w placówce pocztowej operatora publicznego -informuje Piotr Wojciechowski z Prokuratury Rejonowej w Malborku.
- Nikt mnie o tym nie poinformował, poczta to poczta - mówi pani Beata..
Nieświadomi tej jakże ważnej różnicy możemy narazić się na poważne kłopoty zarówno w sądach jak i w urzędzie skarbowym. Ustawa z 2003 roku o operatorach pocztowych mówi, że tylko kiedy wysyłamy listy urzędowe za pośrednictwem Poczty Polskiej liczy się data nadania pocztowego, a nie doręczenia. Dlaczego więc operatorzy prywatni nie informują o tym klientów?
- Każdy operator w swoich reklamach stara się przedstawić swoje plusy a nie minusy, taka informacja powinna znaleźć się w regulaminie operatora pocztowego, ale powiedzmy sobie szczerze, kto z nas wchodząc do jakiegoś urzędu pocztowego czyta regulamin? - pyta Olgierd Świerzewski, radca prawny.
Zapytaliśmy prezesa InPostu, dlaczego jego pracownicy wprowadzają klientów w błąd i dlaczego taj ważnej informacji o różnicy między operatorem pocztowym prywatnym a publicznym nie można znaleźć na ich stronie internetowej?
- Niewątpliwie jest to informacja, która może być zawarta na stronie internetowej czy w materiałach reklamowych i jeżeli jest taka sugestia ze strony klientów to możemy to zrobić i to bardzo szybko - zapewnia Rafał Brzoska, prezes InPostu.
- Najbardziej oburza mnie to, że nikt nie informuje nas, klientów, w jaki sposób powinny być załatwiane te sprawy. Powinny być na ten temat informacje chociażby w punktach pocztowych - podsumowuje pani Beata.
Reporterzy: Małgorzata Frydrych, Aneta Kaziuk mfrydrych@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)
- Nikt mnie o tym nie poinformował, poczta to poczta - mówi pani Beata..
Nieświadomi tej jakże ważnej różnicy możemy narazić się na poważne kłopoty zarówno w sądach jak i w urzędzie skarbowym. Ustawa z 2003 roku o operatorach pocztowych mówi, że tylko kiedy wysyłamy listy urzędowe za pośrednictwem Poczty Polskiej liczy się data nadania pocztowego, a nie doręczenia. Dlaczego więc operatorzy prywatni nie informują o tym klientów?
- Każdy operator w swoich reklamach stara się przedstawić swoje plusy a nie minusy, taka informacja powinna znaleźć się w regulaminie operatora pocztowego, ale powiedzmy sobie szczerze, kto z nas wchodząc do jakiegoś urzędu pocztowego czyta regulamin? - pyta Olgierd Świerzewski, radca prawny.
Zapytaliśmy prezesa InPostu, dlaczego jego pracownicy wprowadzają klientów w błąd i dlaczego taj ważnej informacji o różnicy między operatorem pocztowym prywatnym a publicznym nie można znaleźć na ich stronie internetowej?
- Niewątpliwie jest to informacja, która może być zawarta na stronie internetowej czy w materiałach reklamowych i jeżeli jest taka sugestia ze strony klientów to możemy to zrobić i to bardzo szybko - zapewnia Rafał Brzoska, prezes InPostu.
- Najbardziej oburza mnie to, że nikt nie informuje nas, klientów, w jaki sposób powinny być załatwiane te sprawy. Powinny być na ten temat informacje chociażby w punktach pocztowych - podsumowuje pani Beata.
Reporterzy: Małgorzata Frydrych, Aneta Kaziuk mfrydrych@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)