Polki wolą rodzić w Niemczech
Polki wolą rodzić w Niemczech. Coraz więcej kobiet decyduje się na poród w niemieckiej klinice w Schwedt. Od wejścia Polski do Unii Europejskiej w tym przygranicznym miasteczku urodziło około 400 Polek. Za te zabiegi klinika domaga się od Narodowego Funduszu Zdrowia 450 tysięcy euro.
Schwedt- niemiecka miejscowość nad Odrą koło Szczecina. To tam coraz więcej Polek chce urodzić swoje dziecko. Dlaczego? Powodem są lepsze warunki, za które kobiety nie muszą płacić z własnej kieszeni.
- Moja siostra tutaj rodziła i moja koleżanka. Znamy ten szpital z opowiadań innych kobiet. Jedna z moich przyjaciółek powiedziała, że gdyby miała zapłacić nie wiem jakie pieniądze, to zdecydowałaby się tu rodzić, a nie w polskim szpitalu - opowiada jedna z rodzących w Schwedt kobiet.
Niemiecka klinika w Schwedt domaga się od szczecińskiego Narodowego Funduszu Zdrowia zwrotu 450 tysięcy euro za 400 porodów Polek. Ta kwota dotyczy tylko porodów do końca 2006 roku. Fundusz odmawia jednak zapłaty i oskarża niemiecki szpital o prowadzenie kampanii marketingowej.
- Pacjentki były przyjmowane jako nagłe przypadki, spełnialiśmy nasze obowiązki jako szpital znajdujący się w Unii Europejskiej. Ze względu na to został wystawiony rachunek polskiemu NFZ i mamy nadzieję, że te pieniądze powrócą na rachunek szpitala - mówi Michael Jurgensen, dyrektor kliniki Schwedt.
- W naszym przekonaniu to szpital w Schwedt , jako inicjator tego przedsięwzięcia, tej akcji marketingowej powinien sam za to zapłacić - twierdzi Małgorzata Koszur, rzecznik zachodniopomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
O klinice w przygranicznym Schwedt dyskutuje się na prawie każdym forum internetowym dla przyszłych mam. Co przekonuje Polki do rodzenia w niemieckiej klinice? W przeciwieństwie do polskich szpitali poród tam jest bardziej luksusowy. Na pacjentki z Polski czekają jednoosobowe sale porodowe. Kobieta może wybrać sposób i metodę porodu.
- Powinniśmy bliżej się przyjrzeć, jak w Polsce wygląda opieka okołoporodowa i jak oceniają ją kobiety. Powszechne słabe punkty, to naruszenie prawa do intymności, to że trzeba zapłacić za pojedynczą salę do porodu oraz za to aby rodzić z bliską osobą - mówi Urszula Kubicka -Kraszyńska z "Fundacji Rodzić po Ludzku".
Zdaniem Narodowego Funduszu Zdrowia za poród w Schwedt powinny zapłacić polskie pacjentki. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy do porodu dojdzie nagle. Ale wszystkie porody w niemieckiej klinice to nagłe przypadki.
- Zawsze będziemy przyjmowali, każdą pacjentkę z czynnością skurczową, z pękniętym pęcherzem płodowym i to nie dotyczy tylko położnictwa - zapewnia Michael Jurgensen, dyrektor kliniki w Schwedt.
Narodowy Fundusz Zdrowia chce aby sprawę "planowanych porodów" wyjaśniła prokuratura. Ma sprawdzić czy nie doszło do wyłudzenia państwowych pieniędzy. Fundusz za pobyt Polki w szpitalu w Schwedt powinien zapłacić od 1,5 do 3 tysięcy euro. W Polsce poród kosztuje tysiąc złotych. *
* skrót materiału
Reporter: Marta Myszkowska
mmyszkowska@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)
(Telewizja Polsat)
- Moja siostra tutaj rodziła i moja koleżanka. Znamy ten szpital z opowiadań innych kobiet. Jedna z moich przyjaciółek powiedziała, że gdyby miała zapłacić nie wiem jakie pieniądze, to zdecydowałaby się tu rodzić, a nie w polskim szpitalu - opowiada jedna z rodzących w Schwedt kobiet.
Niemiecka klinika w Schwedt domaga się od szczecińskiego Narodowego Funduszu Zdrowia zwrotu 450 tysięcy euro za 400 porodów Polek. Ta kwota dotyczy tylko porodów do końca 2006 roku. Fundusz odmawia jednak zapłaty i oskarża niemiecki szpital o prowadzenie kampanii marketingowej.
- Pacjentki były przyjmowane jako nagłe przypadki, spełnialiśmy nasze obowiązki jako szpital znajdujący się w Unii Europejskiej. Ze względu na to został wystawiony rachunek polskiemu NFZ i mamy nadzieję, że te pieniądze powrócą na rachunek szpitala - mówi Michael Jurgensen, dyrektor kliniki Schwedt.
- W naszym przekonaniu to szpital w Schwedt , jako inicjator tego przedsięwzięcia, tej akcji marketingowej powinien sam za to zapłacić - twierdzi Małgorzata Koszur, rzecznik zachodniopomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
O klinice w przygranicznym Schwedt dyskutuje się na prawie każdym forum internetowym dla przyszłych mam. Co przekonuje Polki do rodzenia w niemieckiej klinice? W przeciwieństwie do polskich szpitali poród tam jest bardziej luksusowy. Na pacjentki z Polski czekają jednoosobowe sale porodowe. Kobieta może wybrać sposób i metodę porodu.
- Powinniśmy bliżej się przyjrzeć, jak w Polsce wygląda opieka okołoporodowa i jak oceniają ją kobiety. Powszechne słabe punkty, to naruszenie prawa do intymności, to że trzeba zapłacić za pojedynczą salę do porodu oraz za to aby rodzić z bliską osobą - mówi Urszula Kubicka -Kraszyńska z "Fundacji Rodzić po Ludzku".
Zdaniem Narodowego Funduszu Zdrowia za poród w Schwedt powinny zapłacić polskie pacjentki. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy do porodu dojdzie nagle. Ale wszystkie porody w niemieckiej klinice to nagłe przypadki.
- Zawsze będziemy przyjmowali, każdą pacjentkę z czynnością skurczową, z pękniętym pęcherzem płodowym i to nie dotyczy tylko położnictwa - zapewnia Michael Jurgensen, dyrektor kliniki w Schwedt.
Narodowy Fundusz Zdrowia chce aby sprawę "planowanych porodów" wyjaśniła prokuratura. Ma sprawdzić czy nie doszło do wyłudzenia państwowych pieniędzy. Fundusz za pobyt Polki w szpitalu w Schwedt powinien zapłacić od 1,5 do 3 tysięcy euro. W Polsce poród kosztuje tysiąc złotych. *
* skrót materiału
Reporter: Marta Myszkowska
mmyszkowska@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)
(Telewizja Polsat)