Sprawca śmiertelnego pobicia poszukiwany
W nocy z 16 na 17 sierpnia 2007 roku Łukasz Lenkiewicz poszedł do klubu Kiss w Ostrołęce. Kiedy już wychodził z klubu, spotkał Pawła Wyszomirskiego, znanego w Ostrołęce boksera. Paweł Wyszomirski dwukrotnie uderzył Łukasza, raz w oko i raz w szczękę. Łukasz upadł, zaczął wymiotować. Koledzy przywieźli go do domu. Rodzina wezwała karetkę. Niestety chłopak zmarł trzy dni później w szpitalu. Policja i prokuratura szukają sprawcy pobicia.
- Nie wyobrażam sobie, żebym miała zejść z tego świata i nie skonfrontować się ze sprawcą zabicia mojego syna - mówi Barbara Lenkiewicz matka zmarłego Łukasza.
Wieczorem 16 sierpnia 2007 roku 21-letni wówczas Łukasz Lenkiewicz poszedł do swojej dziewczyny. W pewnym momencie zadzwoniła jej siostra i poprosiła o podrzucenie aparatu fotograficznego do klubu Kiss w Ostrołęce.
- Łukasz dostał dwa razy. Pierwszy raz pod oko, drugi raz w żuchwę - mówi Barbara Lenkiewicz, matka zmarłego Łukasza.
Ale uderzenia były bardzo silne, bo Paweł Wyszomirski trenował boks. Koledzy zawieźli pobitego Łukasza do domu.
- Łukasz siedział na tylnym siedzeniu, wymiotował, miał koszulkę przyłożoną do twarzy. Pytałem go co się stało, ale nie odpowiadał - mówi Bartosz Lenkiewicz brat, zmarłego Łukasza.
- Wezwaliśmy pogotowie, trwało to ok. 15 minut, lekarz go obejrzał i skierował na oddział. Rozmawiałam z synem: ,,Dziecko, synu nie odchodź od nas, my cię tak bardzo kochamy, zawsze ci mówiłam, że jakby wam coś się stało, to ja ginę razem z wami - mówi Barbara Lenkiewicz, matka zmarłego Łukasza.
Ale obrzęk mózgu był zbyt duży i po trzech dniach Łukasz zmarł w szpitalu. Policja i prokuratura zaczęły szukać Pawła Wyszomirskiego.
- Pawłowi Wyszomirskiemu przedstawiono zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem była śmierć, za co grozi kara pozbawienia wolności od dwóch do dwunastu lat. Paweł Wyszomirski jest poszukiwany listem gończym - mówi Edyta Luchcińska z Prokuratury Rejonowej w Ostrołęce.
Niestety, te działania na razie nie przyniosły rezultatu. Paweł Wyszomirski pozostaje na wolności.
- Prawdopodobnie był ukrywany w okolicy Ostrołęki, potem dochodziły słuchy, że już jest za granicą - mówi Barbara Lenkiewicz matka zmarłego Łukasza
- Od dłuższego czasu już nie wiem, gdzie jest. Trzy miesiące po tym zdarzeniu zadzwonił i powiedział, że żyje i tyle. Ma swój rozum, ma swoje lata, myślę, że wie co robi- mówi Rafał Wyszomirski, brat poszukiwanego.
Chociaż od śmierci Łukasza Lenkiewicza minęły już prawie trzy lata, jego rodzina nadal nie może pogodzić się z tym, co się stało. I ciągle czeka. Na sprawiedliwość.
- Prosimy o kontakt, gwarantujemy anonimowość. Za przekazanie informacji, które przyczynią się do zatrzymania Pawła Wyszomirskiego, przewidziana jest nagroda - mówi Artur Żebrowski z Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
*skrót materiału
Reporter: Paulina Bąk
pbak@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)
Wieczorem 16 sierpnia 2007 roku 21-letni wówczas Łukasz Lenkiewicz poszedł do swojej dziewczyny. W pewnym momencie zadzwoniła jej siostra i poprosiła o podrzucenie aparatu fotograficznego do klubu Kiss w Ostrołęce.
- Łukasz dostał dwa razy. Pierwszy raz pod oko, drugi raz w żuchwę - mówi Barbara Lenkiewicz, matka zmarłego Łukasza.
Ale uderzenia były bardzo silne, bo Paweł Wyszomirski trenował boks. Koledzy zawieźli pobitego Łukasza do domu.
- Łukasz siedział na tylnym siedzeniu, wymiotował, miał koszulkę przyłożoną do twarzy. Pytałem go co się stało, ale nie odpowiadał - mówi Bartosz Lenkiewicz brat, zmarłego Łukasza.
- Wezwaliśmy pogotowie, trwało to ok. 15 minut, lekarz go obejrzał i skierował na oddział. Rozmawiałam z synem: ,,Dziecko, synu nie odchodź od nas, my cię tak bardzo kochamy, zawsze ci mówiłam, że jakby wam coś się stało, to ja ginę razem z wami - mówi Barbara Lenkiewicz, matka zmarłego Łukasza.
Ale obrzęk mózgu był zbyt duży i po trzech dniach Łukasz zmarł w szpitalu. Policja i prokuratura zaczęły szukać Pawła Wyszomirskiego.
- Pawłowi Wyszomirskiemu przedstawiono zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem była śmierć, za co grozi kara pozbawienia wolności od dwóch do dwunastu lat. Paweł Wyszomirski jest poszukiwany listem gończym - mówi Edyta Luchcińska z Prokuratury Rejonowej w Ostrołęce.
Niestety, te działania na razie nie przyniosły rezultatu. Paweł Wyszomirski pozostaje na wolności.
- Prawdopodobnie był ukrywany w okolicy Ostrołęki, potem dochodziły słuchy, że już jest za granicą - mówi Barbara Lenkiewicz matka zmarłego Łukasza
- Od dłuższego czasu już nie wiem, gdzie jest. Trzy miesiące po tym zdarzeniu zadzwonił i powiedział, że żyje i tyle. Ma swój rozum, ma swoje lata, myślę, że wie co robi- mówi Rafał Wyszomirski, brat poszukiwanego.
Chociaż od śmierci Łukasza Lenkiewicza minęły już prawie trzy lata, jego rodzina nadal nie może pogodzić się z tym, co się stało. I ciągle czeka. Na sprawiedliwość.
- Prosimy o kontakt, gwarantujemy anonimowość. Za przekazanie informacji, które przyczynią się do zatrzymania Pawła Wyszomirskiego, przewidziana jest nagroda - mówi Artur Żebrowski z Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
*skrót materiału
Reporter: Paulina Bąk
pbak@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)