Składki ZUS tylko na papierze

Składki ZUS tylko na papierze

Janusz Piasecki był kierowcą w jednej z poznańskich firm transportowych. Mężczyzna odkrył, że pracodawca przez pół roku nie odprowadzał za niego składek do ZUS-u. Sprawę zgłosił policji, a ta, ku zdumieniu pokrzywdzonego, postępowanie umorzyła.

- W Polsce można prowadzić firmę, nie płacić składek ZUS-owskich i pozostać bezkarnym. Widocznie tak jest najlepiej - denerwuje się Janusz Piasecki. Mężczyzna od listopada 2009 roku przez sześć kolejnych miesięcy jeździł TIR-em w jednej z poznańskich firm transportowych.

- Na początku szef płacił. Problemy zaczęły się w styczniu, gdzie nie były już wypłacone pełne wypłaty - opowiada pan Janusz, zawodowy kierowca.

- Po firmie rozeszła się także pogłoska, że pracodawca nie płaci składek do ZUS-u - dodaje Szymon Cieślak, dziennikarz Głosu Wągrowieckiego.

Pan Janusz postanowił sprawdzić tę niepokojącą informację. Udał się do wągrowieckiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Urzędnicy nie mieli dla mężczyzny dobrych wiadomości.

- Powiedzieli mi, że na moim koncie nie ma żadnych wpływów. Po prostu szef wypełniał i oddawał deklaracje, ale poza tym nic nie wpływało na konto - mówi pan Janusz.

Kierowca powiadomił o przestępstwie policję w Wągrowcu. Na dowód swej krzywdy przedstawił funkcjonariuszom dokumenty, z których wynika, że pracodawca składki odprowadzał.

- Pan Janusz myślał, że taki pracodawca zostanie albo ukarany, albo przynajmniej w jakiś sposób zmuszony do tego, żeby mu te zaległe składki ZUS-u zapłacić - mówi Szymon Cieślak, dziennikarz Głosu Wągrowieckiego.

Śledczy bez trudu ustalili, że pracodawca nie odprowadzał składek. Kilka miesięcy później podjęli jednak decyzję, która wprawiła pana Janusza w osłupienie. Sprawę bowiem umorzono.

- Warunkiem odpowiedzialności pracodawcy jest to, ażeby to nieodprowadzanie przez niego składek ZUS miało charakter uporczywy lub złośliwy. W toku tego postępowania nie ustalono takich okoliczności - informuje Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

- Każdy pracodawca ma obowiązek opłacania składek. W przypadku, kiedy pracodawca nie dokonuje dobrowolnej spłaty, my dochodzimy tego obowiązku - mówi Marlena Pałka z I Oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu.

Problem w tym, że firma, w której był zatrudniony pan Janusz, właściwie już nie funkcjonuje. Pod oficjalnym poznańskim adresem firmy działa... biuro rachunkowe, które niegdyś spółkę rozliczało.

Udało nam się odnaleźć prezesa zarządu firmy, w której zatrudniony był pan Janusz. Tomasz C. nie chciał jednak wypowiedzieć się do kamery.

- No, tak się stało. Firma padła, nie dało się poskładać tego, to nie wie pani jak to jest - powiedział Tomasz C., prezes zarządu firmy, w której pracował pan Janusz.

- Nikt z nas nie chciałby kasy wydać, gdyby nie musiał. No więc on to wykorzystał - komentuje pan Janusz.

Składek na koncie pana Janusza brakuje od ponad roku. Czy były pracodawca poniósł w tym czasie jakieś konsekwencje za nieodprowadzanie składek? Pan Janusz, który martwi się o swoją przyszłą emeryturę, postanowił osobiście sprawdzić to w poznańskim ZUS-ie.

- Pani w ZUS-ie mnie zapewniła, że postępowanie wobec nieuczciwego pracodawcy się odbywa. Na razie nie został ukarany. To się już od roku wlecze - mówi kierowca.

- Pracodawcy, którzy nie płacą składek do ZUS-u zdarzali się, zdarzają się i będą się zdarzali. Sedno w tym, że powinni ponieść tego konsekwencje - uważa Szymon Cieślak, dziennikarz Głosu Wągrowieckiego.*

* skrót materiału

Reporterka: Irmina Brachacz

ibrachacz@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)