Wyrok w zawieszeniu za śmiertelne pobicie
Wyjątkowo łagodny wyrok za śmiertelne pobicie. 19-letni Michał Waresiak z Ostrowca Świętokrzyskiego został pobity przez trzech nastolatków. Najstarszy z nich miał zaledwie 16 lat. Choć nieletni zabili człowieka, pozostaną wolni. Sąd skazał ich na pobyt w zakładzie poprawczym, ale... w zawieszeniu.
- Głowę miał rozbitą, jakby dostał donicą. Gdzie jest sprawiedliwość? Mi tylko zostało zdjęcie, grób i krzyż, bo mordercy go zakatowali - krzyczała w sądzie Irena Waresiak, matka zmarłego Michała.
17 maja 2009 roku 19-letni Michał Waresiak bawił się na koncercie w Ostrowcu Świętokrzyskim. Byli tam też nieletni Paweł P., Konrad T., Maciej P. i Klaudia R. -koleżanka Michała. Kiedy wracali do domu, doszło do przepychanki. Paweł P. uderzył Michała.
- Świadek widział, jak po uderzeniu syn upada na ziemię, dwóch z nich kopało go po głowie i całym ciele - mówi Eugeniusz Waresiak, ojciec zmarłego Michała.
- To była prowokacja ze strony Michała, chcieli odeprzeć jego słowny atak, bo on ich zastraszał - twierdzi matka jednego ze sprawców pobicia.
Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, jednak Michała nie udało się uratować. Obrażenia były zbyt rozległe.
16-letnich Pawła P. i Macieja P. oraz 15-letniego Konrada T. zatrzymano po kilku godzinach. Jeden z nich był już wcześniej karany.
Sprawców nie zbadano na zwartość alkoholu. Zbadano za to ofiarę. Według biegłego Michał był pijany.
- Dowiedziałam, że miał 1,7, a potem, że 2 promile. Byłam w szoku, bo on nigdy nie pił, nie palił - mówi Irena Waresiak matka zmarłego Michała.
- Powiedziałam w sądzie i potwierdzam swoje zeznania, że nie czułam alkoholu z ust tego mężczyzny - dodaje Stanisława Barańska, lekarz z Centrum Ratownictwa Medycznego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Sprawcy pobicia Michała trafili do schroniska dla nieletnich. Po dwóch miesiącach jednak je opuścili i przed sądem odpowiadali z wolnej stopy.
W listopadzie 2009 roku Paweł P., Konrad T., i Maciej P. zostali skazani na pobyt w zakładzie poprawczym, ale w zawieszeniu. Dla rodziców Michała był to kolejny cios.
- Sąd uznał, że w tym przypadku kara pobytu w zakładzie poprawczym bez warunkowego jej zawieszenia, będzie zbyt surowa - informuje Marcin Chałoński z Sądu Okręgowego w Kielcach.
- To nie prawo, tylko człowiek ich chroni. To był chłopak ze wsi, a nie syn prokuratora, to mieli prawo go zabić - denerwuje się Eugeniusz Waresiak, ojciec zmarłego Michała.
W zeszłym tygodniu sprawą jeszcze raz zajął się Sąd Okręgowy w Kielcach. Jak zwykle rozprawie towarzyszyły ogromne emocje.
- Dzisiaj błagają o niewinność, ludzie gdzie jest sprawiedliwość w Polsce? Żeby cię sumienie zagryzło, żebyś całe życie zdjęcie mego syna miał przed oczami, jak zakatowałeś moje dziecko, jak je kopałeś, katowałeś - krzyczała do oskarżonego Irena Waresiak, matka zmarłego Michała.*
* skrót materiału
Reporterka: Paulina Bąk
pbak@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)
17 maja 2009 roku 19-letni Michał Waresiak bawił się na koncercie w Ostrowcu Świętokrzyskim. Byli tam też nieletni Paweł P., Konrad T., Maciej P. i Klaudia R. -koleżanka Michała. Kiedy wracali do domu, doszło do przepychanki. Paweł P. uderzył Michała.
- Świadek widział, jak po uderzeniu syn upada na ziemię, dwóch z nich kopało go po głowie i całym ciele - mówi Eugeniusz Waresiak, ojciec zmarłego Michała.
- To była prowokacja ze strony Michała, chcieli odeprzeć jego słowny atak, bo on ich zastraszał - twierdzi matka jednego ze sprawców pobicia.
Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, jednak Michała nie udało się uratować. Obrażenia były zbyt rozległe.
16-letnich Pawła P. i Macieja P. oraz 15-letniego Konrada T. zatrzymano po kilku godzinach. Jeden z nich był już wcześniej karany.
Sprawców nie zbadano na zwartość alkoholu. Zbadano za to ofiarę. Według biegłego Michał był pijany.
- Dowiedziałam, że miał 1,7, a potem, że 2 promile. Byłam w szoku, bo on nigdy nie pił, nie palił - mówi Irena Waresiak matka zmarłego Michała.
- Powiedziałam w sądzie i potwierdzam swoje zeznania, że nie czułam alkoholu z ust tego mężczyzny - dodaje Stanisława Barańska, lekarz z Centrum Ratownictwa Medycznego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Sprawcy pobicia Michała trafili do schroniska dla nieletnich. Po dwóch miesiącach jednak je opuścili i przed sądem odpowiadali z wolnej stopy.
W listopadzie 2009 roku Paweł P., Konrad T., i Maciej P. zostali skazani na pobyt w zakładzie poprawczym, ale w zawieszeniu. Dla rodziców Michała był to kolejny cios.
- Sąd uznał, że w tym przypadku kara pobytu w zakładzie poprawczym bez warunkowego jej zawieszenia, będzie zbyt surowa - informuje Marcin Chałoński z Sądu Okręgowego w Kielcach.
- To nie prawo, tylko człowiek ich chroni. To był chłopak ze wsi, a nie syn prokuratora, to mieli prawo go zabić - denerwuje się Eugeniusz Waresiak, ojciec zmarłego Michała.
W zeszłym tygodniu sprawą jeszcze raz zajął się Sąd Okręgowy w Kielcach. Jak zwykle rozprawie towarzyszyły ogromne emocje.
- Dzisiaj błagają o niewinność, ludzie gdzie jest sprawiedliwość w Polsce? Żeby cię sumienie zagryzło, żebyś całe życie zdjęcie mego syna miał przed oczami, jak zakatowałeś moje dziecko, jak je kopałeś, katowałeś - krzyczała do oskarżonego Irena Waresiak, matka zmarłego Michała.*
* skrót materiału
Reporterka: Paulina Bąk
pbak@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)