Ani byków, ani kasy

Ani byków, ani kasy

Ostrzegamy przez nieuczciwym handlarzem bydła z Małopolski. Adam H. skupuje byki, wystawia hodowcom faktury z opóźnionym terminem płatności, ale nie płaci. Przeciw mężczyźnie toczy się już kilkadziesiąt spraw sądowych, a jego długi mogą sięgać nawet 200 tys. zł. Mimo to, Adam H. działa w najlepsze.

Wśród małopolskich hodowców bydła wrze! W ubiegłym roku kilkudziesięciu z nich sprzedało krowy i byki Adamowi H. Na zapłatę czekają do dziś.

- Tylu ludzi oszukać... Przecież, jak mięso sprzedał, to pieniądze miał. Sam tyle by nie zjadł. Za cztery byki winien mi jest 11 tys. zł - mówi Zbigniew Kochniarczyk, hodowca bydła.  

- Mężczyzna wystawiał faktury z opóźnionym terminem spłaty. Był jego podpis i pieczątka. Ludzie ufali, że będzie to wszystko wyglądało tak jak powinno wyglądać. Mamy informację o 21 poszkodowanych osobach - mówi Stanisław Piegza z policji w Limanowej.

Poszkodowanych bulwersował fakt, że mimo iż oszustwa zgłaszali policji, Adam H. nadal działał. Ostrzegali się nawzajem i niedawno nawet podjęli próbę powstrzymania nieuczciwego handlarza.

- Zgłaszałem policji, że H. handluje bydłem. Mówiłem, żeby zabrali mu bydło i tych rolników pospłacali, ale policja nie reagowała - opowiada Wojciech Niewolski, poszkodowany hodowca.

- Bez decyzji sądu czy prokuratury nie możemy temu mężczyźnie zakazać prowadzenia działalności - informuje Stanisław Piegza z policji w Limanowej.

Ostatecznym rozwiązaniem wydawał się sąd. Niestety, tam też poszkodowani rolnicy niewiele uzyskali.

- Pierwsza taka sprawa wpłynęła w kwietniu 2010, a potem to już była lawina kolejnych. W

kolejnych miesiącach takich spraw było po 3-4. Suma wierzytelności, które wpłynęły do komornika działającego przy sądzie przekracza 100 tysięcy złotych - informuje Zbigniew Krupa z Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.

- A komornik zabezpieczył mu samochód o wartość 30 tysięcy złotych. To jest mało - mówi Janina Kochniarczyk, hodowca bydła.

Poszkodowani nie mogą odzyskać pieniędzy. Prowadzą jednak prywatne śledztwo.

- Strasznie się chwalił, ile on to pieniędzy włożył w swoją kawiarnię. Opowiada, że ma w drzewie wszystko, ile go stolarz kosztował, jakie drzewo jest drogie, że żona się uczy pracować na kasie fiskalnej i że bardzo dobrze prosperuje - mówi Janina Kochniarczyk, hodowca bydła.

Komornik mógłby zająć działki i nieruchomości należące do Adama H., ale jego żona jest ich współwłaścicielką. To sprawę bardzo komplikuje, gdyż żona musiałaby przyznać, iż wiedziała o całym procederze.

Towarzyszymy poszkodowanym podczas próby odzyskania pieniędzy. Zanim pojawił się sam Adam H., państwo Kochniarczykowie próbują uzyskać jakiekolwiek informacje od członków jego rodziny. Okazuje się, że mężczyzna pojechał skupować kolejne bydło! W końcu doszło do konfrontacji.

- Przecież wiecie, że sprawy są w sądzie. Ja nic nie mówię, zakładaliście sprawy i tyle, proszę czekać ich finału - powiedział Adam H.

Po naszej interwencji, także policja postanowiła interweniować. Ale oszukanym rolnikom nie o taki finał chodziło.

- Po skompletowaniu materiału dowodowego mężczyzna został zatrzymany, o jego dalszym losie zadecyduje limanowska prokuratura - mówi Stanisław Piegza z policji w Limanowej.

Na obecną chwilę rolnicy muszą zapomnieć o odzyskaniu swoich pieniędzy.

Reporter: Michał Bebło

mbeblo@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)