Kiedy odzyska córkę?
Krzysztof Czajka desperacko walczy o odzyskanie swojej 4-letniej córki Oliwii. Dziewczynkę porwała jaj matka. Wcześniej sąd odebrał jej dziecko m. in. ze względu na chorobę psychiczną.
Krzysztof Czajka mieszka w Cyprzanowie koło Raciborza. W 2005 roku poznał panią Danutę. Ona miała wówczas 20 lat, on 27.
- Po niecałym roku wzięliśmy ślub cywilny, potem żona zaszła w ciążę, wzięliśmy ślub kościelny - opowiada pan Krzysztof.
Małżonkowie zamieszkali u rodziców dziewczyny, kilkanaście kilometrów od Cyprzanowa. W marcu 2007 urodziła się ich córka Oliwia. Szczęście jednak nie trwało długo.
- Wiecznie miała do mnie pretensje. Już nie wytrzymałem nerwowo, spakowałem się i wyprowadziłem do rodziców. Tylko szkoda mi było mojego dziecka - mówi pan Krzysztof.
Dlatego mężczyzna rozpoczął starania o przyznanie mu władzy rodzicielskiej. Po blisko dwóch latach Sąd Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu wydał postanowienie: córka ma mieszkać z ojcem.
- Ojciec dziecka daje większe gwarancje prawidłowego wykonywania władzy rodzicielskiej nie tylko pod kątem finansowym. Była opinia, że poziom intelektualny ojca jest znacznie wyższy niż matki. Wynikało to z pewnej choroby psychicznej, którą biegli stwierdzili u matki dziecka - wyjaśnia Waldemar Krawczyk z Sądu Okręgowego w Opolu.
- Z pomocą kuratora i policji odzyskałem dziecko we wrześniu 2010 roku. Pierwsze noce były ciężkie, córka nie chciała spać, bo była nastraszana przeciwko mnie. Bała się że zamknę ją w piwnicy - opowiada pan Krzysztof.
Matka dziecka ma prawo do kontaktów z córką. 2 lutego tego roku kobieta zabrała 4-letnią Oliwię, aby spędzić z nią czas i już nie wróciła.
Pan Krzysztof od ponad trzech miesięcy nie widział córki. Jesteśmy świadkami jak kończą się jego próby odzyskania dziecka. Pani Danuta cały czas mieszka z rodzicami. Odwiedzamy ją. Otwarte są bramy, drzwi garażu oraz innych pomieszczeń. Panu Krzysztofowi drzwi jednak nikt nie otwiera. Mężczyzna wzywa więc policję.
- Z pomocą policji tej sprawy nie da się załatwić. Funkcjonariusze nie mają prawa, aby dziecko odebrać siłą - przyznaje Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Następnego dnia jesteśmy ponownie. Przyjeżdża policja. Tym razem wszystko jest pozamykane.
- Kurator dwukrotnie usiłował przekonać matkę, aby zgodnie z decyzją sądu rodzinnego oddała dziewczynkę ojcu. Ze względu na dobro tej dziewczynki zdecydował pozostawić ją przy matce - informuje Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Matka dziecka na razie jest bezkarna, pan Krzysztof bezradny. Przed Sądem Okręgowym w Opolu trwa ich sprawa rozwodowa. Natomiast Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu po zawiadomieniu od pana Krzysztofa od lutego prowadzi odrębne postępowanie.
- Prokurator dąży do pokojowego, mediacyjnego zakończenia tego postępowania - mówi Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu.*
* skrót materiału
Reporter: Grzegorz Kowalski
gkowalski@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)
- Po niecałym roku wzięliśmy ślub cywilny, potem żona zaszła w ciążę, wzięliśmy ślub kościelny - opowiada pan Krzysztof.
Małżonkowie zamieszkali u rodziców dziewczyny, kilkanaście kilometrów od Cyprzanowa. W marcu 2007 urodziła się ich córka Oliwia. Szczęście jednak nie trwało długo.
- Wiecznie miała do mnie pretensje. Już nie wytrzymałem nerwowo, spakowałem się i wyprowadziłem do rodziców. Tylko szkoda mi było mojego dziecka - mówi pan Krzysztof.
Dlatego mężczyzna rozpoczął starania o przyznanie mu władzy rodzicielskiej. Po blisko dwóch latach Sąd Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu wydał postanowienie: córka ma mieszkać z ojcem.
- Ojciec dziecka daje większe gwarancje prawidłowego wykonywania władzy rodzicielskiej nie tylko pod kątem finansowym. Była opinia, że poziom intelektualny ojca jest znacznie wyższy niż matki. Wynikało to z pewnej choroby psychicznej, którą biegli stwierdzili u matki dziecka - wyjaśnia Waldemar Krawczyk z Sądu Okręgowego w Opolu.
- Z pomocą kuratora i policji odzyskałem dziecko we wrześniu 2010 roku. Pierwsze noce były ciężkie, córka nie chciała spać, bo była nastraszana przeciwko mnie. Bała się że zamknę ją w piwnicy - opowiada pan Krzysztof.
Matka dziecka ma prawo do kontaktów z córką. 2 lutego tego roku kobieta zabrała 4-letnią Oliwię, aby spędzić z nią czas i już nie wróciła.
Pan Krzysztof od ponad trzech miesięcy nie widział córki. Jesteśmy świadkami jak kończą się jego próby odzyskania dziecka. Pani Danuta cały czas mieszka z rodzicami. Odwiedzamy ją. Otwarte są bramy, drzwi garażu oraz innych pomieszczeń. Panu Krzysztofowi drzwi jednak nikt nie otwiera. Mężczyzna wzywa więc policję.
- Z pomocą policji tej sprawy nie da się załatwić. Funkcjonariusze nie mają prawa, aby dziecko odebrać siłą - przyznaje Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Następnego dnia jesteśmy ponownie. Przyjeżdża policja. Tym razem wszystko jest pozamykane.
- Kurator dwukrotnie usiłował przekonać matkę, aby zgodnie z decyzją sądu rodzinnego oddała dziewczynkę ojcu. Ze względu na dobro tej dziewczynki zdecydował pozostawić ją przy matce - informuje Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Matka dziecka na razie jest bezkarna, pan Krzysztof bezradny. Przed Sądem Okręgowym w Opolu trwa ich sprawa rozwodowa. Natomiast Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu po zawiadomieniu od pana Krzysztofa od lutego prowadzi odrębne postępowanie.
- Prokurator dąży do pokojowego, mediacyjnego zakończenia tego postępowania - mówi Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu.*
* skrót materiału
Reporter: Grzegorz Kowalski
gkowalski@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)