Rozwód po polsku: agresja, wyzwiska, sąd

Rozwód po polsku: agresja, wyzwiska, sąd

Dramat dwuletniej Lidki. Dziecko znalazło się w samym środku bezwzględnej walki swoich rodziców. Pan Tomasz twierdzi, że jego żona jest niezrównoważona emocjonalnie, a agresję wyładowuje na córce. Na dowód pokazuje szokujące nagranie wideo. W odpowiedzi pani Dorota oskarża męża o molestowanie Lidki. Konflikt rozstrzygnie sąd.

Pan Tomasz z wykształcenia jest informatykiem. Prowadzi rodzinną firmę w małej miejscowości koło Ciechanowa. Chociaż nie pracuje w zawodzie, komputery to jego pasja. Dzięki nim poznał miłość swojego życia.

- Poznaliśmy się przez Internet. Zawsze uważałem, że osoba, która jest pielęgniarką, to jak anioł bez skrzydeł. Dzisiaj sądzę, że to wilk w skórze anioła - opowiada pan Tomasz.  

- Gdy przyjechała z Tomkiem, to wywarła dobre wrażenie. Taka fajna dziewczyna - dodaje pani Maria, matka pana Tomasza.

We wrześniu 2008 roku Dorota M. zaszła w ciążę. Zapadła decyzja o ślubie. Młodzi pobrali się w Walentynki. Rodzice pana Tomasza przyjęli ich pod swój dach. Od tej pory miało być tylko lepiej. W czerwcu 2009 roku państwu M. urodziła się córeczka - Lidia. Wszystko układało się jak w bajce. Ale cztery miesiące później, między małżonkami zaczęło się psuć.

- Spier..., sk...nie, d...u, mongole, ch... złamany. I takie coś było - opowiada pani Maria, matka pana Tomasza.

- To były wyzwiska pod adresem brata. Później już nawet nie patrzyła, czy to jest brat, czy to jest dziecko - dodaje pani Dorota, siostra pana Tomasza.

Jak twierdzi pan Tomasz, kiedy agresja Doroty M. zaczęła przenosić się na córkę, postanowił nagrywać żonę ukrytą kamerą.

- Tu siedziała żona, tam był leżaczek córki, ja siedziałem w tym miejscu, a kamera była pod oknem. Żona wyzywała córkę. Ja już nawet nie mogę tego oglądać - mówi pan Tomasz.

- Takie zachowania mogą i mają wpływ na rozwój dziecka. Pytanie, jak często dziecko doświadcza takich sytuacji? - zastanawia się Maria Keller-Hamela z Fundacjcji Dzieci Niczyje.

W styczniu tego roku Dorota M. postanowiła wyprowadzić się z córką do swojej matki. Jak twierdzi pan Tomasz, od tego momentu kobieta skutecznie utrudnia mu kontakty z dzieckiem.

- Nie wiem, co się z córką dzieje. Może została pobita, albo w jakiś sposób zraniona? Niepokoi mnie to - mówi pan Tomasz, który ma pełnię praw rodzicielskich.

- Przetrzymuje dziecko w domu, zamyka bramę, żeby tylko dziecko nie widziało ojca - dodaje pani Dorota, siostra pana Tomasza.

Kilka dni po przeprowadzce, Dorota M. złożyła w sądzie pismo o ograniczenie mężowi praw rodzicielskich. Zarzuciła mu, że gdy byli razem, molestował ich córkę. W odpowiedzi pan Tomasz złożył pozew o rozwód. Wojna między małżonkami rozgorzała na dobre.

- Wnuczka leżała na podłodze, a zięć leżał na wersalce. Patrzę, że on ją tak przez pieluszkę, ręką... w miejscu intymnym oczywiście. Ja widziałam raz, a córka drugi - twierdzi Maria K., matka Doroty M.

- W okolicach kroku nogą jej takie dziwne ruchy wykonywał, a za jakiś czas ręką - dodaje Dorota M., żona pana Tomasza.

- Takie zajścia nigdy nie miały miejsca - zapewnia pan Tomasz.

Od przeprowadzki Lidka mieszka z matką i babcią. Jeden z pokoi zamieszkuje też młodszy brat Doroty M.. Od kilku lat chłopak leczy się na schizofrenię. Jak twierdzi pan Tomasz, wcześniej niejednokrotnie był agresywny.

- Grozi, że w nocy przyjdzie, powyrzyna flaki i powywiesza je jak pranie na suszarce. Noże tam są chowane na noc - twierdzi pan Tomasz.

- Od czasu leczenia w szpitalu nie jest agresywny - zapewnia Maria K., teściowa pana Tomasza.

O swoich obawach mężczyzna postanowił powiadomić wszelkie możliwe urzędy. Zwrócił się do policji, prokuratury, sądu oraz Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

- Nie stwierdziliśmy nic niepokojącego, żeby z urzędu wkroczyć do tej rodziny - informuje Zofia Brzezińska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ciechanowie. Kobiecie pokazaliśmy film nagrany przez pana Tomasza. - Zachowanie matki jest rzeczywiście skandaliczne i przerażające. Jest to inne spojrzenie na sprawę, ja miałam za mało wiadomości - powiedziała Zofia Brzezińska po obejrzeniu materiału.

Dorota M. jest pielęgniarką - zajmuje się chorymi dziećmi. Pracuje w jednym z największych szpitali dziecięcych w Polsce. Jeśli sąd nie postanowi inaczej, Lidka będzie mieszkać wraz z nią. Na sądowe rozstrzygnięcie można jednak czekać nawet kilka miesięcy. Pan Tomasz postanowił więc upublicznić nagrania żony w Internecie.

- Do chwili obecnej nie miałam z nią żadnych problemów. Swoje obowiązki wykonuje bez trudności - oceniła pracę Doroty M., pielęgniarka oddziałowa.

Za miesiąc Lidka skończy dwa lata. Nie wiadomo, czy tego dnia będzie mogła zobaczyć się z ojcem. Wojna między jej rodzicami z każdym dniem staje się bowiem coraz ostrzejsza.

Reporter: Rafał Zalewski

rzalewski@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)